Łowiczanin trzymał transparent na którym nazwał prezydenta Andrzeja Dudę "durniem". Teraz grożą mu trzy lata więzienia
Podczas przesłuchania przyznał się tylko do winy. - Odmówił złożenia wyjaśnień, wyraził żal, stwierdzając jedynie, że jest mu przykro w związku z jego zachowaniem. Po przesłuchaniu został zwolniony - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
65-letni łowiczanin tłumaczył w piątek telewizji TVN, że hasło było cytatem z wypowiedzi Lecha Wałęsy, a pod cytatem znalazły się inicjały „L. W.” Były prezydent Polski użył go w 2007 r. wobec Lecha Kaczyńskiego. Prokuratura uznała wówczas, że nie doszło do znieważenia prezydenta i sprawę umorzyła.
Dr Hubert Horbaczewski, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego zwraca uwagę, że choć sformułowania w Łowiczu użył nie ofiicjel tylko zwykły obywatel, to jednak zgodnie z prawem głowy państwa nie wolno obrażać. - Takie sformułowanie w żaden sposób w dyskursie politycznym się nie mieści - mówi politolog.