Lublin: nowa atrakcja turystyczna już od 29 stycznia 2022. Niebawem będzie można spacerować „szlakiem koziołków”

W sobotę 29 stycznia 2022 o godz. 12:00 przed ratuszem zostanie odsłonięta figura koziołka, trzymającego trąbę.

Zabawny koziołkowy trębacz będzie nosił imię Onufry, na cześć lubelskiego trębacza Onufrego Koszarnego, zmarłego w 2019 r.
Onufry to dopiero pierwszy koziołek z kilkunastu zaplanowanych.

• Przy staromiejskiej półokrągłej baszcie stanąć ma koziołek ze świecą (bo dawniej wytwarzano tu świece),
• przy Bramie Krakowskiej figurka z poziomicą (bo Brama jest trochę krzywa),
• przy Teatrze Starym koziołek w masce,
• przy Bramie Rybnej koziołkowy rybak,
• a przed Trybunałem Koronnym… koziołek oświadczający się ukochanej.

Każdy koziołek będzie wyposażony w kod QR, odsyłający do ciekawych i zabawnych faktów historycznych związanych z danym miejscem w Lublinie.

Planowaniem, tworzeniem i rozstawianiem figurek zajmuje się fundacja Lubelskie Koziołki. 29 stycznia 2022 o godz. 17:00 pod ratuszem odbędzie się koncert z wizualizacjami całego lubelskiego „szlaku koziołków”.

Lublin ma kozła w herbie, dlatego nowa miejska maskotka jest właśnie koziołkiem.

Z kozłem lubelskim wiąże się legenda: dawno temu w czasie najazdu tatarskiego mieszkańcy Lublina uciekli do lasów, gdzie pomarliby z głodu, gdyby nie bohaterska koza, zabrana przez jednego z mieszczan. Koza w akcie heroizmu wykarmiła ludzi swoim mlekiem.

Kiedy Władysław Łokietek nadawał Lublinowi prawa miejskie, mieszkańcy domagali się upamiętnienia kozy na herbie. Notatka dla artysty musiała być jednak nabazgrana, bo ostatecznie na herb trafiła nie koza, lecz kozioł. Tak się przyjęło, bo z królem się nie dyskutuje.

Jest jeszcze inna legenda, mówiąca o tym, że Lublin założyła Julia, siostra samego Juliusza Cezara, a ponieważ pochodziła od bogini płodności i miłości Wenus, symbolem miasta został jurny kozioł. Niestety, prawdopodobnie obie wersje legendy o pochodzeniu lubelskiego kozła nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Jakby nie było – kozioł pozostaje symbolem Lublina.

Pomysł stworzenia „szlaku koziołków” został zainspirowany krasnalami wrocławskimi, które pokochali turyści zwiedzający stolicę Dolnego Śląska. Poszukiwanie krasnali z mapą lub aplikacją stało się jedną z ulubionych zabaw i gier miejskich Wrocławia.
Jedną z artystek współpracujących przy tworzeniu krasnali z Wrocławia jest Marta Mirynowska, która obecnie projektuje właśnie lubelskie koziołki.

Co ciekawe, choć wrocławskie krasnale cieszą się może największą sławą, także inne miasta stworzyły podobną atrakcję turystyczną. Np. w Kołobrzegu można szukać po mieście „Marianów” – zabawnych figur mew z ludzkimi atrybutami. W Gnieźnie z kolei gra miejska polega na poszukiwaniu rzeźbionych królików.

Źródło: Dziennik Wschodni