Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lutnik-samouk z Rzeszowa. Budowę skrzypiec poznałem w internecie!

Teraz Rzeszów
Teraz Rzeszów
- Zdaję sobie sprawę, że moje zainteresowania są dosyć nietypowe, ale robienie pięknych instrumentów daje mi radość i świadomość, że zostawię jakąś swoją cząstkę - uśmiecha się skromny 38-latek.
- Zdaję sobie sprawę, że moje zainteresowania są dosyć nietypowe, ale robienie pięknych instrumentów daje mi radość i świadomość, że zostawię jakąś swoją cząstkę - uśmiecha się skromny 38-latek. fot. Bartosz Frydrych
Lucjan Kościółek gry na instrumentach, w tym pianinie, gitarze, flecie uczył się sam. Później zaczął komponować melodie, a w końcu projektować i budować instrumenty. Pokochał zwłaszcza zapomniane, średniowieczne liry korbowe.

W swojej małej pracowni spędza praktycznie cały wolny czas, a spod jego ręki wychodzą prawdziwe muzyczne dzieła sztuki. Co ciekawe, 38-letni Lucjan to niezwykle muzykalny samouk.- Zaczęło się jakieś 5 lat temu, kiedy uczyłem się grać na skrzypach. W domu miałem tylko tandetne chińskie za pareset złotych - opowiada Lucjan Kościółek. - Więc skoro nie stać mnie było na lutnicze, postanowiłem, że zrobię je sobie sam - opowiada.Na początek skrzypceJak dodaje, choć na co dzień zajmuje się produkcją mebli, wcześniej nigdy nie miał w rękach nawet dłuta. Całą wiedzę zdobył z...Internetu. Plany, czyli rozrysowany projekt z dokładnymi wymiarami kupił na popularnym portalu aukcyjnym. Podobnie jak budulec, czyli świerk i jawor falisty, które zostały zamówione online. Skrzypce powstały bez użycia narzędzi elektrycznych, tak jak robiono je przed wiekami.- Miałem wtedy jedną piłę, dwa dłuta i pędzel do lakierowania. Praca trwała pół roku i na początku to była czarna magia - śmieje się. - Ale tak mi się zaczęło podobać to budowanie, że postanowiłem robić to dalej - uśmiecha się.Miłością do lir korbowych zaraził go Stanisław Wyżykowski z Haczowa, najstarszy w Polsce wytwórca tych instrumentów. Oglądając pierwsze skrzypce Lucjana stwierdził, że młody hobbysta może mieć rękę również do lir, instrumentu popularnego wśród średniowiecznych, wędrownych pieśniarzy, a później francuskich arystokratów. Trzyma się ją na kolanach, prawa dłoń kręci korbą, a lewa naciska od dołu klawisze. Korba jest połączona z kołem, które obracając się, pociera struny tak, jak w innych instrumentach smyczek.Lira pozwala poszalećTo daje charakterystyczny, brzęczący dźwięk.- Taki, który albo się kocha albo nienawidzi - śmieje się Lucjan. - Mnie on się podoba, podobnie jak samo budowanie, które daje ogromną satysfakcję. A liry pozwalają poszaleć, bo nie trzeba się trzymać ściśle określonego kształtu jak w przypadku skrzypiec lub wiolonczeli. Można wykonać dowolne zdobienia, rozetki, zastosować różne kolory - opowiada.Wszystkie wykonane do tej pory liry to jego autorskie pomysły. Pokazuje je na różnego rodzaju festiwalach folkowych, m.in. w Krakowie, Warszawie i Kazimierzu nad Wisłą. W planach młody lutnik ma wykonanie kolejnych, zapomnianych instrumentów, w tym violi da gamba, przypominającej dzisiejszy kontrabas oraz suki biłgorajskiej, czyli staropolskiego instrumentu smyczkowego zbliżonego do skrzypiec.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lutnik-samouk z Rzeszowa. Budowę skrzypiec poznałem w internecie! - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto