Obaj będą musieli zmienić miejsce pracy, bo pierwszy trenuje piłkarzy z Wiśniowej, a drugi - z Sędziszowa.
Artur Łuczyk, starszy brat Grzegorza grającego w Orle od tej rundy, nie chce komentować naszych informacji.
- Jest mi bardzo niezręcznie. Ciągle jestem trenerem Wisłoka Wiśniowa, choć mam w umowie klauzulę umożliwiającą mi odejście do klubu z wyższej ligi w dowolnym momencie - powiedział 32-letni były piłkarz Orła, który wychowywał się w Przeworsku.
Pracowałem pod toporem
Łuczyk zastąpił Andrzeja Skibę, który dziś i tak miał... zrezygnować.
- Przeczuwałem tę zmianę już od grudnia, pracowałem jakby pod toporem. Porażka z Izolatorem Boguchwała tylko przyspieszyła tę decyzję. Po wtorkowym treningu miałem zrezygnować i dać chłopakom kartkę z nazwiskami dwóch moich potencjalnych następców. Artur Łuczyk miał być jednym z nich - mówił rozgoryczony Skiba.
Wczoraj zebrał się też zarząd Galicji Cisna i przyjął rezygnację Macieja Bukłada. Jego następcą ma być Rafał Domarski, który jeszcze w niedzielę prowadził Lechię Sędziszów w wygranym meczu z Pogonią Leżajsk. Prezes Marek Czerenkiewicz i Domarski jeszcze zaprzeczają, jakoby już doszło do porozumienia.
- Prezes poprosił mnie o spotkanie we wtorek, a spotkać mogę się z kim tylko chcę - mówił młodszy z klanu Domarskich.
Poprowadzi pierwszy trening
[obrazek2] ... Rafał Domarski tylko zmienia miejsce pracy. (fot. WOJCIECH NAJA)- Mamy kilku kandydatów, na wtorek zaplanowałem spotkania, ale proszę nie ciągnąć mnie za język, bo każdy z nich pracuje i nie chciałbym robić im problemów. Nowy trener poprowadzi już we wtorek pierwszy trening - stwierdził Czerenkiewicz.
Jednocześnie zadeklarował: - Nowy trener będzie miał pełne pole manewru. Jeśli zawodnicy nie chcą biegać, walczyć i zarabiać, to możemy się szybko pożegnać. Rundę zawsze można dograć dwunastoosobowym składem i juniorami. Nikogo nie zmuszam do współpracy.
Ledwie rozegrano dwie kolejki w IV lidze, a już mamy dwie trenerskie roszady. Trzecią, najprawdopodobniej już dziś, wymusi Domarski na działaczach Lechii.