Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Luiza Staniec: chciałabym zagrać koncert w Rzeszowie

Rozmawiał MARCIN KALITA
mat. artystki
Rozmowa z LUIZĄ STANIEC, wokalistką, kompozytorką, autorką tekstów

- Twój poprzedni album ukazał się już pięć lat temu. Długo kazałaś słuchaczom czekać na nowy krążek.

- Granica czasowa nie jest dla mnie najważniejsza. Z tworzeniem muzyki jest jak z rodzeniem dzieci. Artysta pisze wtedy, kiedy coś czuje. Poza tym od czterech lat mieszkam w Wielkiej Brytanii. Wyjechałam tam za mężczyzną. Związek nie przetrwał próby czasu, a ja musiałam nauczyć się żyć od początku. Po pierwsze myśląc po brytyjsku, po drugie w tej nowej dla mnie sytuacji życiowej. Zajęło mi to trochę czasu. Poza tym chciałam odkryć dla siebie nowe muzyczne ścieżki.

- Na szczęście w końcu się udało.

- Nie było to łatwe. Mój obecny partner ma wśród znajomych producentów muzycznych. Dał im do przesłuchania moje utwory. O dziwo, wyrazili chęć współpracy ze mną (śmiech). Nie ukrywam, że kocham nowe wyzwania, które powodują szybsze bicie serca. Ale przepełniona polskimi kompleksami, nie rozumiałam, dlaczego chcą ze mną pracować, a nie z kolejną wielką gwiazdą. Wcześniej współpracowali w końcu m.in. z Katy Perry, Beyonce, Tomem Jonesem, Alanis Morisette czy Tori Amos. Do nich mi nie po drodze. Ostatecznie przekonało mnie to, że dla nich nie jest ważny paszport artysty czy jego kraj pochodzenia. Istotne jest to, co chce przekazać przez swoją twórczość. W końcu przełamałam się.

- Kto stworzył Twój najnowszy album "Looking for Sound"?

- Kompozycje są mojego autorstwa. Teksty także napisałam ja przy pomocy Avrila Mackintosha, który wraz z Andym Bradfieldem podjęli się wyprodukowania tego krążka. Mój poprzedni album "JatoJa" był płytą akustyczną. W przypadku "Looking for Sound" pozwoliliśmy sobie na pewien odjazd. Mam nadzieję, że przypadnie on do gustu słuchaczom.

- Kiedyś jednak powiedziałaś, że jako świadomą artystkę ukształtował Cię Romuald Lipko z Budki Suflera.

- To prawda. Zanim spróbowałam stworzyć coś dla samej siebie, współpracowałam z właśnie z Budką, grupą BAJM, pisałam dla innych wykonawców. Romuald pozwolił mi uwierzyć, że mam talent. I żebym zaczęła pisać to, co mi w duszy gra, bo bez względu na wszystko ludzie i tak zawsze będą marudzić. Właściwie to jemu zawdzięczam to, gdzie i kim dziś jestem.

- Siedem lat temu współtworzyłaś z rzeszowską formację Telewizor, z którą nagraliście album "Sowy i ćmy". Zebrał on znakomite recenzje. Wystąpiliście w programie Kuby Wojewódzkiego, a dwa utwory były tłem do filmowego obrazu "Wieża" i serialu "Magda M.". Co z kolei stało się z tym przedsięwzięciem?

- To była wspaniała przygoda. Żałuję, że póki co, nic dalej się nie dzieje z Telewizorem. Przyznaję, że to trochę moja wina. Chłopcy co jakiś czas podsyłają mi nowe kawałki, ale jak wspomniałam wcześniej, na razie priorytetem dla siebie samej jestem ja i album "Looking for Sound". Ale jak spotkasz gdzieś któregoś z chłopaków, to ich serdecznie ode mnie pozdrów!

- Może sama to zrobisz? Zawitasz z nowym materiałem do Rzeszowa?

- Bardzo bym chciała. Wiem, że coś się szykuje w tej kwestii, ale na razie ciężko mi określić konkretny termin. Zatem nie żegnam się, lecz mówię do widzenia!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24