- Znam kilka osób, które stawiały już na tobie krzyżyk, a ty pokazujesz, że warto w ciebie inwestować, dawać ci kolejne szanse...
- Wszystko dlatego, że poprzedni sezon nie był dla mnie udany, miałem mało startów, nie jechałem tak, jakbym chciał, nie było wyników. W tym sezonie, niejako z marszu, wobec kontuzji kolegi z drużyny, dostałem jedną szansę występu w ekstralidze, następnie drugą. Starałem się, aby wypaść jak najlepiej.
- Oba mecze PGE Marma wygrała. Z Zieloną Góra zdobyłeś 4 punkty, wygrałeś wyścig, z Wrocławiem były trzy jedynki. Wyszło całkiem fajnie...
- Cieszę się, że miałem udział w tych zwycięstwach. Mam nadzieję, że nie były to ostatnie punkty, jakie zdobywałem w ekstralidze w tym sezonie, zwłaszcza, że poczułem się po tych startach pewniej. W ogóle, jedzie mi się zdecydowanie lepiej niż jeszcze nie tak dawno. To także efekty pracy w przygotowanie do meczów oraz treningów. Sam się też trochę zmieniłem.
- To, że zrobiłeś postępy widać zwłaszcza na starcie...
- No tak. Wydaje mi się, że poprawiłem starty. Jak taśma pójdzie w górę, nie zostaję już za przeciwnikami. Wychodzę razem z nimi, co potem pozwala na walkę o punktowane miejsca. Udany start to 90 procent sukcesu.
- W ostatnim meczu ze Spartą, po pokonaniu utytułowanego Jespera Monberga, z radości zrobiłeś rundę wokół toru...
- Oczywiście, cieszyłem się, że wygrałem z Duńczykiem, ale nie była to spontaniczna manifestacja radości. Ponieważ był mój ostatni wyścig w meczu, to zwyczajem z zawodów młodzieżowych, zrobiłem tę rundę.
- Co powiesz o swoich motorach?
- Mam jeden kompletny motocykl, który trochę kilometrów już przejechał. Dziękuję teamowi Dawida Lamparta i samemu Dawidowi. Pomagają mi, dają mi używane części, które zdają jeszcze egzamin w moim sprzęcie. Dziękuję także za pomoc Ryszardowi Pieli, który wierzył we mnie.
- Sponsor mile widziany?
- Bardzo mile. Mam sporo miejsca na reklamy. Zapraszam gorąco.
- Jak oceniasz swoje tegoroczne starty na zasadach gościa w KSM Krosno?
- Bardzo wysoko, miałem możliwość regularnych startów, tamtejsi działacze zabiegali o to, abym u nich jeździł. Dziękuję panowie za wszystko.
Widziałem, jak jeszcze nie tak dawno regularnie ćwiczyłeś z Ryszardem Kolano, świetnym ongiś karateką.
- Tak, pan Ryszard ze swoim urozmaiconym treningiem z elementami sztuk walki ma duży udział w tym, że zrobiłem krok do przodu.
- Co dalej?
- Chcę jak najczęściej i jak najwięcej jeździć i zdobywać punkty dla PGE Marmy, jazda mnie cieszy, dodaje animuszu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?