Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Perłowski: Ciężko odchodzić z Resovii, ale na pewno powrócę na Podpromie

Marek Bluj
Łukasz Perłowski  odchodzi z Asseco Resovii. Najprawdopodobniej aż do Espadonu Szczecin.
Łukasz Perłowski odchodzi z Asseco Resovii. Najprawdopodobniej aż do Espadonu Szczecin. Krzysztof Kapica
Rozmowa z Łukaszem Perłowskim, wieloletnim środkowym Asseco Resovii Rzeszów, który na sezon 2016/2017 został wypożyczony do innego klubu.

Jesteś resoviakiem z krwi i kości, ale odchodzisz ?

Urodziłem się w Rzeszowie, przez 18 lat mieszkałem w Strzyżowie, ale cały czas byłem i jestem związany z Rzeszowem, z regionem, dlatego ciężko odchodzić, ale trzeba iść dalej. Taka jest dola sportowca. Czuję się na siłach, aby grać w siatkówkę na wysokim poziomie, idę na wypożyczenie.

Do klubu PlusLigi. Do którego?

Czekam, aż klub sam ogłosi nazwiska swoich nowych zawodników, w tym moje. Tak się umówiliśmy.

W nowej drużynie będziesz zapewne grał częściej, to jednak Resovii żal?

No pewnie, że żal. W Rzeszowie jest zawsze świetna drużyna, która gra o najwyższe cele. Każdy z „14” chciałby grać, jak najczęściej, ale trudno aby każdy miał taka możliwość, zwłaszcza kiedy ustabilizuje się pierwsza szóstka. Potem pozostali są zmiennikami. Tak było ze mną

Jak doszło do wypożyczenia?

Kiedy do Resovii dołączył Marcin Możdżonek i było pięciu środkowych, byłem takim piątym kołem u wozu. Jedyną rozsądną opcją dla mnie i dla klubu było wypożyczenie mnie. Prezesi Resovii nie stwarzali mi żadnych problemów. Klub ma inne plany, inną strategię, dlatego nie mam żadnych pretensji, choć po 14. latach ciężko będzie się przyzwyczaić do zmiany, do innej hali. Gra się tam, gdzie nas chcą.

Naliczyłem 11 trofeów z Ligą Mistrzów, Pucharem CEV i mistrzostwami Polski. Które z nich najbardziej cenisz?

Wszystkie są dla mnie jednakowo ważne, każdy, czy to brązowy, czy złoty jednakowo cieszył. Medal jest nagrodą na pracę, trud, poświęcenie, za dobry wynik i tak każdy tak traktuję. W ciągu minionych 14 lat było wiele momentów bardzo radosnych; porażek i rozgoryczeń też było sporo. Ale nie potrafię wskazać najlepszego i najgorszego.

Byłeś z Resovią, kiedy wracała na polskie salony...

Po roku przerwy, w 2002 roku nastąpiła reaktywacja siatkówki w Rzeszowie, powstał AKS Rzeszów i potem niemal co roku były jakieś awanse .Pierwszy sezon w PLS-ie był bardzo ciężki, następne były też bardzo wymagające. Każdy z nas się na nowo czegoś uczył, każdy robił postępy. Teraz widać do czego klub doszedł po tych 14 latach, jak rozkwitł. Kibice dobijają się, aby dostać się na mecze Resovii, która gra w Lidze Mistrzów, sięga po krajowe trofea. Efekt jest naprawdę wspaniały.

Będzie ci tego brakowało?

Na razie jest to wypożyczenie. Zobaczymy co się stanie za rok, jak się zaprezentuję w nowych barwach, jakie będzie miała potrzeby Resovia, czy wrócimy do dalszej współpracy, czy się może rozstaniemy. Zobaczymy.

Przez 14 lat miałeś wielu kolegów. Który był najlepszy?

Zawsze mieliśmy dobrą atmosferę, zespół tworzył kolektyw, choć były grupki, którzy trzymały się bliżej. W każdym sezonie miałem przyjaciela, nie chciałbym wymieniać jednego, bo z wieloma do dziś utrzymujemy dobre relacje.

Pracowałeś pod okiem Jana Sucha, Ljubo Travicy, Andrzeja Kowala....

Każdy z nich miał swój wpływ, na to jakim jestem zawodnikiem, cieszę się, że miałem okazję pracować z wybitnymi szkoleniowcami, z każdym osiągaliśmy jakiś cel. Nasze aspiracje, w zależności od zespołu, rosły.

Reprezentacja w karierze?

Było kilka epizodów. Fajna przygoda, nie udało mi się jakoś szczególnie zaistnieć, ale samo powołanie i bycie wśród najlepszych siatkarzy w Polsce, było dla mnie niezwykle ważne. Hymn, kibice - tego się nie zapomina.

Grałeś w siatkówce na najwyższym poziomie i skończyłeś studia na Politechnice Rzeszowskiej, a to nie jest łatwa sprawa.

Był to ciężki okres, aby pogodzić te dwie sprawy, bo studia na politechnice do łatwych nie należą, ale nie graliśmy w europejskich pucharach i dałem radę.

Chcesz jeszcze kilka lat pograć w siatkówkę, przyjedziesz na mecz do Rzeszowa, może do niej wrócisz, dlatego mówimy sobie do widzenia...

Do zobaczenia na Podpromiu już w początkowej fazie sezonu. Nie mogę powiedzieć kiedy, bo wszystko byłoby jasne.

W reprezentacji Polski trwa walka o miejsca na Rio. Co o niej powiesz?

Jest to niefajna sytuacja, bo każdy z czwórki środkowych zasłużył na olimpiadę. Jeden zostanie w Polsce, trudna decyzja przed Stefanem, bo wszyscy prezentują wyrównany poziom. Marek Bluj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24