Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Sówka - kiedyś saksofonista, dziś śpiewa kolędy

bell
Łukasz Sówka
Łukasz Sówka Krzysztof Kapica
Łukasz Sówka, jak każdy żużlowiec, bardzo lubi święta Bożego Narodzenia. To jedyne święta w roku, które w całości może spędzić z rodziną i najbliższymi.

W Wielkanoc takich możliwości nie ma, bo z reguły w lany poniedziałek jest kolejka ligowa i trzeba jechać w świat. Czasem na drugi koniec Polski...

- Czekam zawsze na te święta, bo to jedyne dni w roku, kiedy mogę sobie naprawdę porządnie odpocząć, wyspać się, zrelaksować. Tak będzie i w tym roku. Wigilia z opłatkiem, tradycyjnymi potrawami i wspólnym kolędowaniem u babci. Lubię wszystko, wszystko mi smakuje. Kolędy? Nie mam swojej ulubionej kolędy. Jak byłem młodszy, to grałem je na saksofonie. Teraz już tylko śpiewam ze wszystkimi... - uśmiecha się zawodnik PGE Marmy Rzeszów.

Łukasz to jeden z najbardziej lubianych zawodników rzeszowskiej drużyny. Mijającego roku nie zaliczy do udanych. Jego drużyna spadła z ekstraklasy, choć on dawał w każdym meczu z siebie wszystko. Mocno o przeżywał degradację. Do dziś, na to słowo spadek kręci głową.

Popularny "Sówkins" jako jeden z nielicznych zawodników z tegorocznej kadry PGE Marmy, postanowił zostać w Rzeszowie, choć kusiły go mocno ekstraligowe kluby z Torunia, Wrocławia i Zielonej Góry. Podpisał dwuletni kontrakt.

- To prawda, miałem propozycje z ekstraligi, ale zdecydowałem się pozostać w Rzeszowie, gdzie jest bardzo dobra atmosfera dla żużla. Jak się z wiązać z kimś, to na dobre i na złe. Pieniądze nie są najważniejsze. Razem z rzeszowską drużyną spadłem do I ligi i razem z nią chcę powrócić do ekstraklasy. Wierzę, że damy radę - dodaje zawodnik, który bardzo sobie ceni to, że jest reprezentantem rzeszowskiego żużla w konkursie na najlepszego sportowca Podkarpacia w 2013 roku.

Świąteczny czas szybko minie. Potem Sylwester, którego Łukasz zamierza tradycyjnie spędzić w gronie znajomych witając z nimi nowy 2014 rok.- Czego mi życzyć, przede wszystkim zdrowia i przejechania całego sezonu bez kontuzji, które dla każdego żużlowca są największym utrapieniem.

Sezon ligowy 2014 rozpocznie się dopiero 13 kwietnia, ale zawodnicy już ładują akumulatory. Sówka też nie zasypia gruszek w popiele. Chciałby, aby zdobywać jak najwięcej punktów, pomagać swojej drużynie oraz osiągać lepsze wyniki indywidualne.

- Dołożę wszelkich starań, aby się do niego jak najlepiej przygotować. Same przygotowania rozpocząłem w połowie listopada, ale przez blisko dwa tygodnie musiałem uważać na operowaną rękę. Od początku grudnia trenuję już pełną parą - informuje Łukasz. - Jeżeli chodzi o sprzęt, to na polską ligę będę miał trzy motocykle. Jeden praktycznie jest już gotowy. Chłopcy w warsztacie też już pracują. Pod koniec stycznia przyjedzie do Polski Carl Bloomfield i pod jego okiem przebiegać będzie kolejny etap przygotowań sprzętu.
Sówka lubi i ceni rzeszowskich kibiców. - Dziękuję wszystkim za wsparcie, za doping, za bardzo dobrą atmosferę w mijającym roku i w ciągu minionych dwóch lat. Wierzę i życzę tego wszystkim, aby w 2014 roku na rzeszowskim stadionie i torze znów zapanował radosny nastrój. Szczęśliwych świąt i lepszego 2014 roku. Pozdrawiam kibiców i czytelników Nowin - zakończył nasz sympatyczny zawodnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24