Łukasz Żygadło
Łukasz Żygadło
Urodzony: 2 sierpnia 1979 r; wzrost: 201 cm; waga: 91 kg; pozycja: rozgrywający; zasięg w bloku: 342 cm; zasięg w ataku: 321 cm; kluby: Orion Sulechów (1990-1994); Pamapol Częstochowa (1994-1995), SMS Rzeszów (1995-1997), AZS Częstochowa (1997-2001), Czarni Radom (2001-2002), Skra Bełchatów (2002-2003), Polska Energia Sosnowiec (2003-2004), Panathinaikos Ateny (2004-2005) Halkbank Ankara (2005-2006); Dynamo-Jantar Kalinigrad (2006-2007); ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (2007-2008); Itas Diatec Trentino (2008-2010); najważniejsze sukcesy: wicemistrz świata seniorów (2006); 4. miejsce w Lidze Światowej (2007); złoty medalista Ligi Mistrzów w Pradze (2009) i klubowych MŚ w Katarze (2009); mistrzostwo Polski z AZS Częstochowa (1999), Puchar Polski (1998, 2004); Puchar Włoch (2010).
- Historia zatoczyła koło. Łukasz Żygadło, absolwent Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Rzeszowie po 13. latach przyjechał do Rzeszowa z najlepszą drużyną świata. Spełniły się pańskie młodzieńcze marzenia?...
- Oczywiście, jako młody chłopak z SMS-u marzyłem o tym, aby być najlepszym rozgrywającym w świecie, grać w najlepszym włoskim klubie. Widać, że jak się czegoś bardzo pragnie, to życzenia się spełniają. Historia w moim przypadku rzeczywiście zatoczyła koło...
- Przyjeżdża pan jako niemal pewny finalista kolejnej edycji Ligi Mistrzów...
- Na razie nie mówmy o tym. Dopiero jak wygramy tego jednego seta, to będziemy świętować. Przygotowujemy się bardzo solidnie do spotkania z Resovią, zdając sobie sprawę, że czeka nas trudna walka musimy wyjść na boisko maksymalnie skoncentrowani.
- Ile razy grał pan w hali na Podpromiu?
- Raz. O wrażeniach porozmawiamy po meczu. Kiedy będą kibice. Obiekt jest ładny, nowy, myślę, że będzie się w nim dobrze grało.
- Myślę, że każdy z was jest pewny swego przed rewanżem z Resovią. Mając taką pakę, trudno nie być?...
- Tak, jesteśmy mocną drużyną. Nie często nam się zdarza przegrywać mecze 0:3 i dlatego jesteśmy optymistami.
- Ostatnio dostał pan nagrodę MVP za mecz ligowy oraz wiele pochlebnych opinii za wysoką formę. Wyjdzie pan przeciwko Resovii w pierwszej szóstce?
- Raczej nie, choć wszystko zależy od trenera. Traktujemy każdy mecz poważnie i myślę, że nasz szkoleniowiec nie będzie ryzykował i wystawi taką samą szóstkę, jaką graliśmy w Trento.
- Ma pan na swoim koncie wiele sukcesów. O czym pan marzy?
- Moim marzeniem jest wyjazd na olimpiadę i zdobycie złotego medalu. Muszę znaleźć się najpierw w kadrze trenera Daniela Castellaniego. Jestem
- Dwa zdania o Resovii?
- Spodziewaliśmy się, że postawi nam trochę wyżej poprzeczkę. W tych elementach, jakich się spodziewaliśmy, nie pokazała w Trento zbyt wysokich walorów, dlatego mecz tak wyglądał, jak wyglądał. Ale nie będę przecież zdradzał Resovii jak ma z nami grać...
- Co pan powie kibicom z Rzeszowa przed rewanżem. Przyjdźcie i...
- ...zróbcie wspaniałą atmosferę. Jak rozmawiam z zawodnikami z Włoch, Brazylii to zawsze wspominają mecze w Polsce. Mam nadzieję, że ten wtorkowy z Resovią także zostanie im na długo w pamięci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?