Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukaszenka z kałasznikowem w garści nie wystraszył Białorusinów. Może już liczyć tylko na OMON

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
State TV and Radio Company of Belarus/Associated Press/East News
Nie pomogły ostrzeżenia dyktatora Białorusi, w Mińsku odbyła się potężna demonstracja przeciwko prezydentowi. On sam z kałasznikowem w dłoni pozował na "szeryfa". Ale obecnie może liczyć tylko na wsparcie bezpieki i wojska.

Wydawało się, że oddziały OMON zgniotą niedzielne manifestacje w stolicy Białorusi. W pogotowiu stały też wojska wewnętrzne. Czekały na rozkaz Aleksandra Łukaszenki.

Do starcia jednak nie doszło, bo z każdą godziną przybywało ludzi w rejonie Placu Niepodległości w Mińsku. Kiedy było sto tysięcy, potem nawet dwa razy tyle, dyktator nie zdecydował się na konfrontację.

Łukaszenka niczym szeryf doglądał wiernych funkcjonariuszy OMON-u, kiedy po wylądowaniu helikopterem w kamizelce kuloodpornej z kałasznikowem w garści i ruszył na posiedzenie sztabu kryzysowego.

Zdjęcie z tego posiedzenia mówiło jedno: Łukaszenka jest osamotniony, siedział przy prawie pustym stole w sali Pałacu Niepodległości, obok niego leżał karabin.

Potem przywódca pochwalił funkcjonariuszy za to, że strzegą porządku. - Jesteście zuchy. Poradzimy sobie z nimi – mówił do mundurowych dyktator, a ci mu odpowiedzieli: "Będziemy zawsze z panem".

Centralny plac Mińska i przylegające do niego ulice wypełniały tłumy. I to mimo zakazów gromadzenia się. Protestujący mówili, że Łukaszenka ukradł wybory.

Łukaszenka na to, że trzeba stłumić niepokoje i zrzucił winę na nienazwanych „rewolucjonistów wspieranych przez zagranicę”.
W ostatnich protestach zginęły co najmniej cztery osoby. Ludzie na placu mówili, że wielu ich znajomych i przyjaciół było torturowanych, a liderka opozycji Swiatłana Cichanouska, która przebywa na Litwie, obiecała „stać do końca” przy demonstrujących.

Na Placu Niepodległości były całe rodziny z małymi dziećmi. Wielu nosiło czerwono-białe flagi opozycji i skandowało hasła "wolność". Potem demonstranci ruszyli w stronę pomnika bohaterów wojennych i pałacu prezydenckiego.

Podobne demonstracje miały miejsce w innych białoruskich miastach. Tymczasem na Litwie tysiące ludzi - w tym prezydent Gitanas Nausėda - utworzyło ludzki łańcuch od stolicy Wilna do granicy z Białorusią w solidarności z protestującymi w Mińsku.

Była to kolejna masowa demonstracja przeprowadzona pod nosem sił bezpieczeństwa Łukaszenki. Prezydent Białorusi polecił ministerstwu spraw wewnętrznych zakończenie „niepokojów” i obiecał „rozwiązanie problemu”. Ostatecznie nie podjęto działań, aby powstrzymać gromadzenie się tłumów.

Na bocznych ulicach prowadzących do Placu Niepodległości stały szeregi milicjantów i wojskowe ciężarówki. Patrzyli, jak rosnący tłum ignorował ostrzeżenia płynące z głośników, że to nielegalne zgromadzenie i aby się rozproszyli.

Na placu nie było sceny ani nagłośnienia. Oznacza to, że nie było miejsca dla nielicznych liderów opozycji, którzy pozostają wolni na Białorusi, aby wygłosić przemówienia. Zamiast tego demonstranci maszerowali, skandując: „Niech żyje Białoruś” i „Odejdź Łukaszenka”.

Niektórzy mówili, że bali się tu przyjść, ale poczuli się pewniej, widząc rosnące tłumy. 65-letni dyktator oskarżył NATO o próbę obalenia władz i zainstalowanie nowego prezydenta w Mińsku. Groził, że przenosi wojska do zachodnich granic kraju, aby przeciwdziałać narastaniu sił NATO w Polsce i na Litwie, i obiecał bronić integralności terytorialnej kraju.

NATO zareagowało, mówiąc, że nie stanowi zagrożenia dla Białorusi ani żadnego innego kraju i nie ma w regionie żadnego nagromadzenia sił wojskowych.

- Reżim za wszelką cenę próbuje odwrócić uwagę od wewnętrznych problemów Białorusi, przedstawiając bezpodstawne oskarżenia o wyimaginowanych zagrożeniach zewnętrznych - mówił AFP litewski prezydent Gitanas Nauseda.

Źródło:
RUPTLY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Łukaszenka z kałasznikowem w garści nie wystraszył Białorusinów. Może już liczyć tylko na OMON - Portal i.pl

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24