- Po długiej przerwie powracacie do Rzeszowa. Wasi fani długo musieli czekać.
Adam: Takie są wymagania rynku. Najwięcej koncertów gramy w okolicy Warszawy i na Śląsku. Oczywiście, staramy się bywać wszędzie, gdzie są nasi fani, ale się jakoś złożyło, że w Rzeszowie faktycznie troszkę nas nie było.
- Macie jakieś wspomnienia związane ze stolicą Podkarpacia?
Adam: Pamiętam Rzeszów z jak najlepszej strony. Jeden z pierwszych koncertów na Podkarpaciu graliśmy w rzeszowskim klubie "Akademia" i było naprawdę super.
Ania: Tutejsi fani nas nigdy nie zawiedli i zawsze była fajna zabawa.
- Koncert, mimo iż pogoda jest coraz lepsza, odbędzie się w hali. Nie dziwi was to?
Adam: Faktycznie o tej porze roku gramy więcej koncertów w plenerze, ale organizator zdecydował się zorganizować imprezę w hali. Wiadomo, że koncerty plenerowe mają nieporównywalnie większą frekwencję, ale i tak liczymy na dobrą zabawę.
Ania: Z tą majową pogodą to różnie bywa. Pamiętam jakąś majówkę, gdy graliśmy bardzo ciepło ubrani, a ludzie byli mocno zmarznięci. Może nie jest to zły pomysł.
- Zdradzicie szczegóły dotyczące setu koncertowego?
Adam: Nie zabraknie żadnego z naszych przebojów, zagramy je wszystkie. Nowsze numery też się pojawią. Szykujemy małą niespodziankę - mini set akustyczny. Mam nadzieję, że wersje akustyczne zostaną ciepło przyjęte.
- W zeszłym roku świętowaliście 10-lecie. Jakieś refleksje…
Adam: Dojrzeliśmy jako zespół i mamy taką swoją publiczność. Stałem się też innym kompozytorem. Ostatnio nawet zapisałem się do szkoły i poznałem nuty (śmiech) - po dziesięciu latach grania. Nauczyłem się też grać na instrumentach klawiszowych.
Ania: Wiele się zmieniło w moim życiu, jestem inną osobą. Zaczynałam jako dziewczynka w martensach i czerni, a przeobraziłam się w bardziej barwną kobietę (śmiech). Mam dziecko, wydaje mi się, że zmienił się mój stosunek do świata. Częściej się uśmiecham, jestem optymistką.
- Czy "Agnieszka" była przepustką do sławy czy raczej przekleństwem?
Ania: Nie mam zamiaru odcinać się od swoich przebojów. "Agnieszka" dała zespołowi bardzo dużo i nie można powiedzieć, że była przekleństwem. To dzięki niej zaczęliśmy być zapraszani na koncerty, nie musieliśmy już o nie prosić.
- Adamie, jak twoje zdrowie. Kiedyś przyznawałeś, że nie podołasz wszystkim obowiązkom koncertowym?
Adam: Niewiele się zmieniło. Lekarze są zdania, że powinienem grać tylko 30% koncertów. Finansowo dla mnie znaczenia to nie ma, bo taką mam umowę z zespołem. Jednak uwielbiam grać i nie chcę, by ktoś mnie zastępował. W zeszłym sezonie zaliczyłem wszystkie koncerty i liczę, iż tym tak będzie.
- Jak zachęcilibyście do przyjścia na koncert?
Adam: Zapraszam serdecznie fanów nie tylko z Rzeszowa, ale i całego Podkarpacia. Nie będziemy się oszczędzać i postaramy się, byście zapamiętali ten wieczór na długo. Nikt nie opuści koncertu rozczarowany.
Ania: Mam nadzieję, że zdecydujecie się spędzić ten wieczór z nami. Łzy się zmieniły, warto przyjść.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]