Ma 108 lat. I nie potrzebuje żadnych leków

Jej panieńskie nazwisko to Bąk. Była jedną z piątki rodzeństwa. Jedna siostra zmarła w wieku dziecięcym. Pozostała trójka doczekała sędziwego wieku - 90 i więcej lat.

Pani Katarzyna przez całe życie pracowała w gospodarstwie rolnym, które prowadziła razem z mężem.

- Pracowała bardzo ciężko - opowiada Krystyna Boczar-Różewicz z urzędu gminy w Dukli. - Do 1944 roku mieszkała w Iwli, a kiedy Iwla w czasie operacji karpacko-dukielskiej została prawie zmieciona z powierzchni ziemi, zamieszkała w domu połemkowskim w Chyrowej.

Państwo Moroniowie mieli jedną córkę - Janinę. Mąż zmarł w 1963 roku. Pani Katarzyna została na gospodarstwie z córką.

Kiedy miała ponad 80 lat zamieszkała wraz z wnuczką Renatą Książkiewicz. Początkowo w Dukli, a później w Zboiskach, gdy wnuczka z mężem kupili tam dom.

Oprócz wnuczki Renaty ma jeszcze jedną - Agatę. Doczekała się też trójki prawnucząt: Pauliny, Michała i Arkadiusza. - Babcia cieszy się dobrym zdrowiem, nie choruje i nie ma żadnych leków, oprócz witamin - opowiada Renata Książkiewicz, wnuczka pani Katarzyny. I dodaje, że jej recepta na długowieczność to praca, proste jedzenie i... śpiew.

Z okazji urodzin szacowną jubilatkę odwiedzili przedstawiciele lokalnego samorządu: burmistrz Dukli Andrzej Bytnar, sekretarz gminy Halina Cycak, przewodniczący Rady Miejskiej Andrzej Dziedzic i sołtys Zboisk Mariusz Lajdanowicz. Burmistrz wręczył kwiaty i okolicznościowy prezent.

Pani Katarzyna Moroń jest najstarszą osobą w gminie Dukla i jedną z najstarszych w województwie podkarpackim i w Polsce.