Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Chłodnicki: buspasy mają usprawnić komunikację miejską, a nie ułatwić życie kierowcom

Rozmawiał Bartosz Gubernat
Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. Krzysztof Kapica
O buspasach rozmawiamy z Maciejem Chłodnickim, rzecznikiem prezydenta Rzeszowa.

- Dzisiaj w Rzeszowie zaczynają obowiązywać buspasy. Na jakiej podstawie zdecydowaliście o wyznaczeniu ich na tych, a nie innych ulicach?

- To nie jest tak, że ktoś sobie usiadł i pokreślił na mapie przebieg według swoich preferencji. Wyznaczenie miejsc poprzedziły badania ruchu, które prowadzili specjaliści. Przez kilka miesięcy liczyli auta i przyglądali się układowi potoków ruchu. Efektem ich pracy jest przebieg pasów dla autobusów. Weźmy pod lupę na przykład ul. Lisa Kuli.

Od strony al. Cieplińskiego w kierunku placu Śreniawitów nie mogliśmy zrobić buspasa, ponieważ nie byłoby wówczas miejsca na ruch pozostałych samochodów w kierunku ul. Dąbrowskiego. Zostałby buspas oraz lewoskręt w stronę ul. Hetmańskiej i mostu Zamkowego. A nie ma tu możliwości dobudowania trzeciego pasa. Tak samo jest na ul. Lubelskiej. Buspas kończy się na rondzie, bo dalej nie ma sensu zabierać samochodom drugiego pasa. Natężenie ruchu jest tu mniejsze, autobusów w tym kierunku też jeździ mniej.

- Mimo to kierowcy bardzo narzekają na buspasy. Wielu z nich jest przekonanych, że ta zmiana doprowadzi w Rzeszowie do drogowego paraliżu.

- Buspasy powstały po to, aby poprawić jakość komunikacji publicznej, a nie ułatwić życie kierowcom samochodów prywatnych. To autobusy mają priorytet i tak trzeba na to patrzeć. Ale to nie oznacza, że chcemy zrobić krzywdę kierowcom. Ułatwiamy jazdę autobusom, bo taki jest cel unijnego programu transportowego, na który dostaliśmy 350 mln zł dotacji. Gdyby nie buspasy i zmiany na drogach, za dwa lata Rzeszów zostałby sparaliżowany, w korkach utknęłyby zarówno prywatne auta jak i autobusy. Wszystkie duże miasta wprowadzają buspasy.

Ostatnio był u nas człowiek z AGH w Krakowie, który zajmuje się transportem. Pokazał slajdy z USA, na którym była autostrada mająca po sześć pasów w obie strony. Wszystkie były zablokowane. Co się stało, kiedy drogowcy dobudowali jeszcze po cztery? Droga wciąż była zatkana. Dlatego, że poszerzając ulice zarządca zachęcił ludzi do jazdy samochodami.

- Myślę, że kierowców stojących w korkach te argumenty nie przekonają. Dlaczego mieliby się cieszyć z tego, że ktoś zwężył im ulice i utrudnił przejazd?

- Ale przecież oni także skorzystają na programie transportowym. Z tej samej puli pieniędzy zmodernizowaliśmy dla nich ul. Lubelską, Podkarpacką, al. Wyzwolenia i budujemy nowy most na Załężu. To wszystko razem przecież ułatwienia dla wszystkich samochodów. Owszem, buspasy będą utrudnieniem, ale inne inwestycje to ułatwienia. Komunikacja publiczna to dla nas cel nadrzędny, ale nie jedyny.

- Czy miasto bierze pod uwagę scenariusz, że w obecnym kształcie buspasy mogą się nie sprawdzić?

- Z oceną trzeba będzie trochę poczekać. Pewne korekty oczywiście są możliwe, ale niezależnie od rozwoju sytuacji, przez pięć lat na pewno z nich nie zrezygnujemy, bo wówczas stracilibyśmy dotację unijną na program transportowy. Co będzie później, zobaczymy. Wierzę, że wszystkie inwestycje wraz z buspasami dadzą zamierzony efekt.

A będzie można o tym mówić wówczas, gdy uda się zwiększyć liczbę pasażerów autobusów o kilka procent. Aby tego dokonać, rozważamy dodatkowo możliwość obniżenia cen biletów sieciowych. Jestem pewien, że wiele osób widząc jak sprawnie i tanio działa komunikacja miejska, zrezygnuje z samochodów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24