Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Rzeźnik po wygranej w Rzeszowie: cieszę się podwójnie

Waldemar Mazgaj
Maciej Rzeźnik: - Po raz pierwszy wygrałem rajd zaliczany do mistrzostw Polski, dodatkowo stało się to na moim terenie. Zawsze o tym marzyłem, odkąd pojechałem tutaj pierwszy rajd.
Maciej Rzeźnik: - Po raz pierwszy wygrałem rajd zaliczany do mistrzostw Polski, dodatkowo stało się to na moim terenie. Zawsze o tym marzyłem, odkąd pojechałem tutaj pierwszy rajd. Waldemar Mazgaj
Rozmowa z Maciejem Rzeźnikiem, kierowcą Automobilklubu Rzeszowskiego, zwycięzcą 23. Rajdu Rzeszowskiego w Fordzie Fiesta R5.

- Już dawno nie widzieliśmy cię tak szczęśliwego... - Bo cieszę się podwójnie. Po raz pierwszy wygrałem rajd zaliczany do mistrzostw Polski, dodatkowo stało się to na moim terenie. Zawsze o tym marzyłem, odkąd pojechałem tutaj pierwszy rajd.

O naszym sukcesie zadecydowały głównie piątkowe odcinki. W sobotę nie ryzykowaliśmy, staraliśmy się jechać bardzo czujnie, żeby nie zdarzył się jakiś wypadek, żeby jeden błąd nie przekreślił całego wysiłku.

- Można powiedzieć, że wreszcie znalazłeś swój samochód?- Chyba tak. Jest zupełnie inaczej niż na początku roku, można powiedzieć, że nim przynajmniej trafiam w drogę. Sporo pracy jeszcze przed nami, ale mam nadzieję, że z rajdu na rajd będzie lepiej. Jestem dobrej myśli, w końcu będziemy wykorzystywać to auto w stu procentach. Potrzebujemy czasu.

- Znasz dobrze te drogi, ale na pewno coś cię zaskoczyło...- Myślę, że nie tylko mnie, ale wszystkich kolegów. Rajd na pewno był bardzo ciężki, wpływ na to miały zmienne warunki i ciężko było przewidzieć, co się stanie. Ale skoro jesteśmy na mecie i jakoś daliśmy sobie radę, to był to dla nas super wyścig.

- Ile razy przejechałeś tą trasą w czasie miesięcznej przerwy od ostatniego rajdu?- Co najmniej trzy. Niektórymi drogami jeżdżę tak normalnie, na co dzień. Większość odcinków poznawałem jednak dopiero podczas jazdy testowej. Dwa zmienione oesy były dla mnie tak samo nowe, jak dla kolegów.

- W zwycięstwie na pewno pomogły ci wypadki najgroźniejszych rywali - Chuchały i Grzyba?- Nie wiem, jak duży miały wpływ, bo obaj wypadli w drugim dniu, a ja po pierwszym miałem już osiem sekund przewagi. Nikt nie wie, co by się działo dalej, gdyby jechali. "Grzybek" popełnił błąd, wyleciał z drogi, ale to jest element tego sportu. My z Przemkiem też to już nie raz przeżywaliśmy. Tym razem nam się udało i jesteśmy na podium.

- Jak potoczy się dalsza część sezonu?- Dla nas to nie jest łatwy rok, na pewno byśmy chcieli wygrać jeszcze kilka rajdów do końca, ale nie jest proste. Będziemy jednak mocno pracować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24