Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciuś żyje z połową serca. Rodzice proszą o pomoc

Małgorzata Motor
- Koszty operacji znacznie przekraczają nasze możliwości. Dlatego zwracamy się z prośbą o pomoc w zbiórce pieniążków na operację Maciusia. Będziemy wdzięczni za każde wsparcie naszej walki o życie synka – apelują rodzice Maciusia.
- Koszty operacji znacznie przekraczają nasze możliwości. Dlatego zwracamy się z prośbą o pomoc w zbiórce pieniążków na operację Maciusia. Będziemy wdzięczni za każde wsparcie naszej walki o życie synka – apelują rodzice Maciusia. FOT. DARIUSZ DANEK
Prawie 20 tys. euro muszą uzbierać w dwa tygodnie rodzice pięciomiesięcznego Maciusia z Leżajska. Chłopczyk urodził się z bardzo poważną wadą - nie wykształciła się jedna komora jego serca.

Maciuś urodził się w leżajskim szpitalu. Początkowo nic nie wskazywało na to, że jest chory. Dostał 10 punktów w 10 - stopniowej skali Apgar. Ważył ponad 3,5 kg i miał 56 cm. Przez pierwsze dziesięć dni rodzice cieszyli się zdrowym i silnym synkiem.

- Później zaczął mniej jeść, zaczął dziwnie stękać. Tak, jakby każdy oddech sprawiał mu ból. Pojechaliśmy na pogotowie. Tam lekarz usłyszał szmery w serduszku, a synek bardzo zsiniał. Chwilę później lekarz powiedział, że jest w stanie agonalnym - wspomina Marlena Baran z Leżajska.

Lekarze nie dawali szans

Lekarze skierowali go do oddalonego o 50 km szpitala w Rzeszowie. Nie dawali jednak gwarancji, że dojedzie żywy. Udało się, chłopczyk trafił na intensywna terapię.

- Całą noc modliłam się, żeby mój synek mnie nie zostawiał. Ramo lekarze postawili diagnozę - HLHS czyli nie wykształciła się część serca. Nie mogłam zrozumieć, jak wcześnie, ktoś mógł tego nie zauważyć. Wciąż pytałam Boga, dlaczego? -opowiada o dramatycznym chwilach mama Maciusia.

Z Rzeszowa chłopczyk trafił do Krakowa, ale był w tak krytycznym stanie, że lekarze nie mogli go operować. Stało się to dopiero po miesiącu. Kolejne dwa spędził na oddziale kardiochirurgicznym kliniki w Prokocimiu.

Jest już 10 tys. euro

Dziś Maciuś gaworzy. Śmieje się. Na ostatnim badaniu okazało się jednak, że jego serduszko jest niedotlenione. Wymaga specjalistycznych operacji. Koszt jednej to ok. 20 tys. euro. By mógł żyć, musi przejść dwie. Pierwszej podjął się Edward Malec, wybitny polski kardiochirurg pracujący w Monachium. Zaplanowana jest na luty.

Rodzice Maciusia zaczęli gromadzić pieniądze darczyńców. Zwrócili się do fundacji, również tych zagranicznych. Harcerze zorganizowali w szkołach zbiórki. Natychmiast odpowiedziała Fundacji LC Heart.

- Decyzję o przekazaniu 10 tys. euro podjęliśmy natychmiast. W tej sytuacji liczy się każdy dzień - mówi Zbigniew Dorenda, prezes Fundacji Leszka Czarneckiego - LC Heart. - To bardzo poważna wada serca, do pełnej korekty potrzebne są aż trzy operacje. Pierwszą chłopczyk ma już za sobą, drugą, na szczęście w terminie, przejdzie w Monachium.

Trzecia musi się odbyć między 18 a 24 miesiącem życia. A to oznacza, że potrzebne będzie kolejne 20 tys. euro.
Możesz pomóc choremu Maciusiowi
Wpłat na rzecz Maciusia można dokonać na rachunek fundacji: 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 z dopiskiem "Maciej Baran". Kod SWIFT dla przelewów z zagranicy: ppabplpk. Na konto 35 1600 1101 0003 0502 1175 2001 można odprowadzić 1 proc. podatku z dopiskiem "dla Macieja Baran".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24