Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magda Gessler: Tutaj czuć jeszcze postkomunę [ZDJĘCIA]

Beata Rzatkowska
– Mam nadzieję, że gości w tej restauracji nie zabraknie – mówiła Magda Gessler podczas uroczystej kolacji. Uczestniczyła w niej zaledwie przez kilkanaście minut.
– Mam nadzieję, że gości w tej restauracji nie zabraknie – mówiła Magda Gessler podczas uroczystej kolacji. Uczestniczyła w niej zaledwie przez kilkanaście minut. B. Rzatkowska
Znana restauratorka odmienia kolejną restaurację w regionie. Jedzenie jest okropne, a hotele wyglądają dramatycznie - tak o większości augustowskich lokali mówi Magda Gessler. - Tutaj w ogóle nie widać przyszłości, czuć jeszcze postkomunę. Znana polska restauratorka doceniła tylko augustowian. - Widać, że nie mają za co żyć i jest im strasznie ciężko - mówi. - Wiele osób nie pracuje. Ci natomiast, którzy mają posadę, są wykorzystywani. Otrzymują wręcz śmieszne wynagrodzenie, zaledwie po pięć, sześć złotych za godzinę. Brudno i brzydko Gessler przyjechała do miasta, by dokonać "Kuchennych rewolucji" w restauracji Greek Zorba. - Właściciel gotuje rewelacyjnie - ocenia- Potrzebuje jednak pomocy i dlatego tutaj jestem. O szczegółach, przed emisją programu, która będzie w lutym mówić nie chce. Chętniej dzieli się spostrzeżeniami dotyczącymi innych lokali i miasta. - Nie spodziewałam się, że tutaj jest aż tak źle - kontynuuje Gessler. - W pierwszym hotelu, w którym mieliśmy się zatrzymać na czas "rewolucji" okropnie mnie wystraszyli. Ściany i lampy zielone, jak w klinice. W toaletach cuchnęło moczem, a w windzie - petami. Restauratorka dodaje, że nie miała odwagi zamówić posiłku. Za to w innych lokalach próbowała jeść, ale... . - Byłam w bajecznie urządzonej restauracji - opowiada. - Ale wszystko, co tam spróbowaliśmy, nie licząc śledzi, było do dupy. Potrawy przygotowane na bazie mrożonek, w produktach mnóstwo konserwantów. Wszystko sztuczne. Dodaje, że chciała zwrócić uwagę właścicielce lokalu, ale ta stwierdziła, że na kuchni się nie zna. - Nie wiem, jak w takiej sytuacji, można prowadzić własny biznes - dziwi się restauratorka. Gessler zatrzymała się w hotelu "Warszawa", gdzie - jak mówi - wszystko jest na wysokim poziomie. Restauratorce nie spodobały się też nazwy augustowskich hoteli, które nie nawiązują do regionu. Nie była też zachwycone wyglądem miasta. Głównie dlatego, że kamieniczki są źle odrestaurowane, ulice zatłoczone i na dodatek rozjeżdżane przez ciężarówki. - Te tiry niszczą wszystko - kwituje rozmówczyni. Jagnięcina i musaga Wczoraj o godz. 18 w restauracji Greek Zorba odbyła się uroczysta kolacja. Zaproszeni augustowianie jedli m.in. jagnięcinę z rosołem, musagę i sałatkę grecką. Nie zabrakło też deseru, czyli migdałów w jogurtowym sosie.

Jedzenie jest okropne, a hotele wyglądają dramatycznie - tak o większości augustowskich lokali mówi Magda Gessler. - Tutaj w ogóle nie widać przyszłości, czuć jeszcze postkomunę.
Znana polska restauratorka doceniła tylko augustowian.

- Widać, że nie mają za co żyć i jest im strasznie ciężko - mówi. - Wiele osób nie pracuje. Ci natomiast, którzy mają posadę, są wykorzystywani. Otrzymują wręcz śmieszne wynagrodzenie, zaledwie po pięć, sześć złotych za godzinę.

Brudno i brzydko

Gessler przyjechała do miasta, by dokonać "Kuchennych rewolucji" w restauracji Greek Zorba.
- Właściciel gotuje rewelacyjnie - ocenia- Potrzebuje jednak pomocy i dlatego tutaj jestem.
O szczegółach, przed emisją programu, która będzie w lutym mówić nie chce. Chętniej dzieli się spostrzeżeniami dotyczącymi innych lokali i miasta.

- Nie spodziewałam się, że tutaj jest aż tak źle - kontynuuje Gessler. - W pierwszym hotelu, w którym mieliśmy się zatrzymać na czas "rewolucji" okropnie mnie wystraszyli. Ściany i lampy zielone, jak w klinice. W toaletach cuchnęło moczem, a w windzie - petami.

Restauratorka dodaje, że nie miała odwagi zamówić posiłku. Za to w innych lokalach próbowała jeść, ale... .
- Byłam w bajecznie urządzonej restauracji - opowiada. - Ale wszystko, co tam spróbowaliśmy, nie licząc śledzi, było do dupy. Potrawy przygotowane na bazie mrożonek, w produktach mnóstwo konserwantów. Wszystko sztuczne.

Dodaje, że chciała zwrócić uwagę właścicielce lokalu, ale ta stwierdziła, że na kuchni się nie zna.
- Nie wiem, jak w takiej sytuacji, można prowadzić własny biznes - dziwi się restauratorka.

Gessler zatrzymała się w hotelu "Warszawa", gdzie - jak mówi - wszystko jest na wysokim poziomie.
Restauratorce nie spodobały się też nazwy augustowskich hoteli, które nie nawiązują do regionu. Nie była też zachwycone wyglądem miasta. Głównie dlatego, że kamieniczki są źle odrestaurowane, ulice zatłoczone i na dodatek rozjeżdżane przez ciężarówki.
- Te tiry niszczą wszystko - kwituje rozmówczyni.

Jagnięcina i musaga
Wczoraj o godz. 18 w restauracji Greek Zorba odbyła się uroczysta kolacja. Zaproszeni augustowianie jedli m.in. jagnięcinę z rosołem, musagę i sałatkę grecką. Nie zabrakło też deseru, czyli migdałów w jogurtowym sosie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna