Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magiczny Hollywood Grażyny Brodzińskiej

Rozmawiała Ilona Cierpisz
Publiczność usłyszy m.in. piosenki ze znanych filmów i musicali. Artystce towarzyszyć będzie wyjątkowa orkiestra - najstarszy muzyk ma 18 lat, najmłodszy 13. Można jeszcze kupić bilety.
Publiczność usłyszy m.in. piosenki ze znanych filmów i musicali. Artystce towarzyszyć będzie wyjątkowa orkiestra - najstarszy muzyk ma 18 lat, najmłodszy 13. Można jeszcze kupić bilety. FOT. TADEUSZ POŹNIAK
Dziś w Rzeszowie w hali Podpromie o godz.18.30 wystąpi słynna śpiewaczka operowa, Grażyna Brodzińska.

- Przyjedzie pani do Rzeszowa ze spektaklem "Magiczny Hollywood". Co składa się na program wieczoru?

- Pomysł narodził się 1,5 roku temu. Wymyśliła to Iwona Miśtak z fundacji "Nauka i Zdrowie". Chciała, żeby zrobić coś innego, niezwykłego. Ja lubię nowości i ryzyko, dlatego szybko się zgodziłam. To nie jest typowy koncert, to wielki spektakl multimedialny na najwyższym poziomie. W widowisku bierze udział 50-osobowa orkiestra, trzech muzyków solistów, dyrygent, para taneczna i ja. Do każdej piosenki mam inny strój. Zbiegam ze sceny i w ciągu dwóch - trzech minut muszę się całkowicie przebrać, zmieniam suknię, buty, biżuterię. Po wszystkim jestem bardzo zmęczona, ale też szczęśliwa. Scena mnie po prostu uszczęśliwia.

- W trakcie widowiska zabrzmią piosenki z popularnych filmów, utwory z musicali. To nie jest pani typowy repertuar.

- Lubię zmiany, poza tym chciałam się sprawdzić. Postanowiłam pokazać się w innym repertuarze. Zwłaszcza, że dziś nikt już nie pisze operetek, więc ciągle śpiewa się to samo. Przecież mój ukochany Placido Domingo też występuje z lżejszymi utworami. Skoro on może, dlaczego ja nie? Zmieniam często repertuar, by zrobić przyjemność sobie i widowni. Zaśpiewam same hity, publiczność na pewno je zna.
- Niezwykła jest orkiestra, z którą wystąpi pani w Rzeszowie.

- To bardzo młodzi ludzie, wciąż się uczą. Najmłodszy muzyk ma 13 lat, najstarszy 18. Potrafią zagrać muzykę filmową, musicalową, ale też - oczywiście - klasyczną. Na początku bałam się, że nie wytrzymają 2,5-3 godzinnego koncertu. Ale kiedy zobaczyłam ich podczas naszego wspólnego występu w filharmonii w Krakowie, wiedziałam, że sobie poradzą. Mimo młodego wieku, są profesjonalistami. To w dużej mierze zasługa dyrygenta, Tomasza Chmiela. On potrafi tych młodych ludzi ujarzmić, przekonać do ciężkiej pracy. W czasie krakowskiego koncertu na scenie byli bardzo poważni, skupieni, a w przerwach szaleni, bawili się w berka. Byli po prostu dziećmi.

- Piosenki wykorzystane w spektaklu napisane zostały po angielsku, francusku, hiszpańsku. Czy zaśpiewa je pani w oryginale?

- Bardzo zwracam uwagę na teksty. One zawsze są pisane pode mnie. Tak jak suknie są szyte specjalnie dla mnie, tak i tekst musi być przygotowany z myślą o mnie. W "Magicznym Hollywood" śpiewam niemal wyłącznie po polsku. Chcę, aby słuchacze mogli rozumieć, o czym jest piosenka, a przecież nie wszyscy znają języki obce. Mnie też jest łatwiej, gdy tekst jest po polsku. Jeśli byłaby taka potrzeba, zaśpiewałabym nawet po chińsku. Ale wcześniej z kimś, kto zna ten język musiałabym się przygotować, aby wiedzieć, o czym jest utwór.

- W pracy pomaga pani mąż, aktor Damian Damięcki.

- Często pisze dla mnie teksty. Bywa, że robi dla mnie biżuterię, jeśli nie mogę znaleźć nic odpowiedniego do wybranej kreacji. Raz nawet uszył mi suknię. Pomaga mi dobierać stroje na scenę, doradza w wielu sprawach zawodowych. Ma doskonały gust i zawsze mogę na nim polegać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24