Makroregion. Juniorzy młodsi Karpat Krosno zremisowali z Motorem Lublin

- Chłopcy na boisku pokazali charakter, zagrali dobry mecz, a poza placem gry miło wyróżnili swojego trenera. Przygotowali dla niego okazały tort - mówił Aleksander Łęcki, kierownik Karpat.

Młodzi krośnianie pokazali, że potrafią efektywnie grać również na większym boisku. To spotkanie rozegrali na głównej płycie Karpat Krosno. Wynik otworzył Sławomir Wójcik, który skorzystał z podania wzdłuż bramki Arkadiusza Ryglewicza.

Arka zaś świetnym podaniem uruchomił Mateusz Rutyna.

- Chłopakom chciało się grać i co ważniejsze mieli pomysł na atak - cieszył się Aleksander Łęcki, kierownik Karpat.

Ryglewicz był blisko podwyższenia rezultatu w 24. minucie spotkania. Uderzył z 15 metrów w słupek.

Swoich sił w strzałach z dystansu próbował zaś Szymon Pietruś, ale brakowało mu dokładności. Motor nie pozostawał dłużny i nierzadko zagrażał bramce Mateusza Tasza.

Goście wyrównali trzy minuty po przerwie, ale podopieczni Jana Eustachiewicza nie stracili werwy i Ryglewicz zdobył gola na 2-1.

Świetnym prostopadłym podaniem obsłużył go wtedy Jarosław Musialik.

- Motor jednak ciągle był groźny - wspominał Łęcki. Lublinianie szybko wyrównali. Więcej bramek nie padło, ale mecz nadal trzymał w napięciu.

Po podaniu Ryglewicza w sytuacji sam na sam z bramkarzem Motoru był Szymon Pietruś, ale przekombinował. Zdecydował się na drybling i golkiper gości zabrał mu piłkę.

- Możemy być zadowoleni z tego remisu. Nie krzywdzi on żadnej z drużyn, które stworzyły niezłe widowisko - ocenił Łęcki.

KARPATY KROSNO - MOTOR LUBLIN 2-2 (1-0)
BRAMKI: Wójcik (18), Ryglewicz (47) - Muszyński (43), Wolski (49).

KARPATY: Tasz - Świętnicki (56. Mazur), Kolbusz, Skwara, Świerk (41. Kasperkowicz) - Farbaniec, Rutyna (70. Kozubal), Ryglewicz, Musialik (51. Burchała), Pietruś - Wójcik.

SĘDZIOWAŁ Tomasz Giżka (Stalowa Wola). WIDZÓW 100.