Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mały chłopiec z Rzeszowa

WŁADYSŁAW BOROWIEC PIOTR WRÓBEL
Wojciech Mann i Krzysztof Materna, jak zwykle, silili się na dowcipy, ale w Rzeszowie nie byli w najwyższej formie.
Wojciech Mann i Krzysztof Materna, jak zwykle, silili się na dowcipy, ale w Rzeszowie nie byli w najwyższej formie. Krystyna Baranowska
Przed koncertem każdy otrzymał broszurkę, z której można się było dowiedzieć, że "Rzeszów to miasto ludzi młodych i ambitnych". Nasi młodzi rzeczywiście muszą być ambitni, skoro tak wcześnie wysoko awansują. Tak pomyśleliśmy, gdy zobaczyliśmy, że od drzwi do szatni VIP-ów z honorami odprowadzane są nawet 17-latki, córki znanych osobistości.

Sobota. Hala na Podpromiu w Rzeszowie. Wokół dużo straży miejskiej. Do jednego z mundurowych podchodzi młody człowiek: - Co to? Prezydent jakiś przyjechał? - pyta.
Publiczność powoli zapełnia halę. Pierwsi przyszli już przed godz. 18., bo tak mają wydrukowane na biletach. Inni przychodzą przed 18.30., bo zdążyli się dowiedzieć, że koncert przesunięto. To zresztą i tak bez znaczenia, bo koncert rozpoczyna się dopiero o 19. Na scenę wchodzi ubrana na ludowo kapela. Zaczyna śpiewać. Prawdopodobnie śpiewa o zapaskach, gąskach i sierotce Marysi. Prawdopodobnie, bo akustyka w hali taka, że i tak nic nie słychać.
- Który to z nich ma być niby Nalepą? - jakiś młodzian pyta kolegę.
- Ten w czerwonej czapce z pstrokatymi piórami - odpowiada tamten.

Nalepa a Pomnik Czynu Rewolucyjnego

W hali przy Podpromiu pojawiło się wielu zagorzałych zwolenników grupy Breakout.
W hali przy Podpromiu pojawiło się wielu zagorzałych zwolenników grupy Breakout. Krystyna Baranowska

Wojciech Mann i Krzysztof Materna, jak zwykle, silili się na dowcipy, ale w Rzeszowie nie byli w najwyższej formie. (fot. Krystyna Baranowska)Na scenie pojawiają się Mann i Materna. - Rzeszów jest ważny dla Polski, Europy, a nawet całego świata - mówią.
Publiczność małej wiary jest, w takie brednie nie wierzy, bo wszyscy się śmieją. Ale prawdą też jest, że skoro Nalepa, nazywany ojcem polskiego bluesa, jest kojarzony z Rzeszowem, to dobrze, bo mało jest "symboli", które w Polsce utożsamiane są z tym miastem. No oczywiście, poza Pomnikiem Czynu Rewolucyjnego, który przypomina.... dwa liście laurowe, ma się rozumieć.
Nalepa zaczyna grać. Publiczność siedzi, słucha, dyskretnie wystukuje nogą rytm. Bardziej ożywia się przy: "Kiedy byłem małym chłopcem". Aż strach napisać, ale nam się nie podoba. Ten sam, co przed laty aranż, niezbyt wyszukane solówki, słowem - jakby brakowało pomysłu na świeże zagranie starych przebojów. Do jednej z piosenek tło robi Staszek Sojka. Jak? Na pewno - uważamy - nie potraktował publiczności poważnie. Może po prostu nie wie, że "Rzeszów jest ważny dla Polski, Europy i świata". W pamięci na pewno pozostanie głos Marzeny Korzonek, laureatki konkursu debiutów Opole 2003. Innym podobała się także legendarna Mira Kubasińska. Na życzenie publiczności bisowała, mimo że nie za bardzo odpowiadało to TVP 2, która koncert transmitowała na żywo, bo im się harmonogram posypał.
Ale też innym Mira się nie podobała. Bo z nią jest tak jak i z Nalepą. Jeśli ktoś lubi jego kawałki, to lubić będzie "aż po grób". Jeśli ktoś nie lubi, tak już pozostanie.
Na widowni zasiadali ci w garniturach i dżinsach. Od młodzieży po ludzi naprawdę w "konkretnym" już wieku.

Sensacja! Odkryto wody geotermalne

Przed halą stoi kilka osób. Dla nich zabrakło biletów. - W środku już nie ma miejsc - mówi ktoś z obsługi. - Są, są - przekonuje jakaś kobieta, która wyszła z hali na papierosa. - Wpuśćcie ich. Oni naprawdę kochają bluesa, a inni będą tam siedzieć i zasypiać!
Jest gwar, więc nie słychać dokładnie, co mówi. A mówi do ochrony, że trzeba wziąć kawałek papieru toaletowego, coś napisać i zanieść Nalepie. Bardzo wojownicza z niej kobieta, ale - zastanawiamy się, dlaczego i z kim chce walczyć, używając do tego papieru toaletowego.
Ktoś z obsługi wynosi broszurki, rozdaje i mówi: - To na pocieszenie, że nie ma biletów.
Z broszurki "Rzeka dzieciństwa" dowiadujemy się, że Nalepa urodził się w Zgłobniu w 1943 r., czyli - jak z finezją napisano - "jest dzieckiem wojny". Gdy jako 16-latek grał w Domu Kultury przy ul. Okrzei, to "nawet balkon się zawalił, bo młodzież tak szalała". W broszurce, która - jak sugeruje tytuł - ma być o Nalepie, znalazły się też (nie wiedzieć, czemu) ogólnikowe informacje o Rzeszowie. Muszą to być informacje ściśle tajne, bo na końcu książeczki zamieszczono ostrzeżenie: "Publikacja ta w całości jak i w części nie może być reprodukowana bez wcześniejszego uzyskania zgody właściciela praw autorskich." Jakie to tajne informacje? W broszurce czytamy m.in., że "Rzeszów jest miastem przyjaznym", że "Na terenie miasta odkryto i dokładnie zbadano złoża wód geotermalnych o wysokiej temperaturze...".
Przed halą na chwilę zrobiło się gorąco. Ochrona wyprowadza kilku młodzieńców, którzy podczas koncertu popijali piwko i zaciągali się "szlugiem".

W telewizji się pokazali

[obrazek4] W hali przy Podpromiu pojawiło się wielu zagorzałych zwolenników grupy Breakout. (fot. Krystyna Baranowska)Koniec koncertu. Jest tort dla Nalepy, jest "Sto lat". Artysta wydaje się być zadowolony. Zadowoleni są też ci, którzy siedzieli w pierwszym, dobrze oświetlonym rzędzie. Oświetlenie ma tu znaczenie, bo lepiej się wypada w telewizji.
A w telewizji - oprócz Nalepy - pokazali się: Marek Borowski (marszałek Sejmu), Wiesław Ciesielski (minister), Jan Kurp (wojewoda), Zdzisław Siewierski (były wojewoda), Leszek Deptała (marszałek województwa), Tadeusz Ferenc (prezydent miasta), Robert Kwiatkowski (prezes TVP), Nina Terentiew (nie mamy pojęcia, kim teraz jest).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24