Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mama szyje lalki "tilda"

al/Ula Sobol
Monika razem ze swoja 3-letnią córeczką Emilką prezentują niektóre laleczki, które wspólnie zrobiły. - Córeczka bardzo angażuje się w robienie każdej zabawki, a jej ulubioną jest "Tadziu Błękitek, latający kotek”.
Monika razem ze swoja 3-letnią córeczką Emilką prezentują niektóre laleczki, które wspólnie zrobiły. - Córeczka bardzo angażuje się w robienie każdej zabawki, a jej ulubioną jest "Tadziu Błękitek, latający kotek”. Krystyna Baranowska
Przygoda z lalkami "tilda" zaczęła się jak Monika była w ciąży, około 4 lat temu. Od zawsze ciągnęło ją do rękodzieła, więc postanowiła robić szmaciane zabawki.

Monikę można znaleźć na blogu: http://moniik86.blogspot.com/

- Szperając po Internecie i przeglądając przeróżne blogi, natknęłam się na "tildy". To one naprowadziły mnie na wygląd moich nietypowych zabawek - opowiada Monika Grata z Nowej Wsi koło Rzeszowa

"Tilda" to zazwyczaj lalka, chociaż "tildowe" mogą być też zwierzęta - psy, koty, ślimaki, ptaki, króliki.

Lalkę charakteryzują długie ręce i nogi, oczy w postaci kropek i usta. Wielkość zabawki zależy od pomysłodawcy.

Twórczynią ręcznie szytych szmacianych zabawek zwanych "tildami" jest norweska artystka Finnanger Tone.

- Niezwykłość i oryginalność tych lalek polega na tym, że wybieram wzór lalki, ale sami decydujemy, z jakiego materiału ma być uszyta, jaki ma mieć kolor, czyli odcień skóry, rodzaj włosów i w co ją ubierzemy - wyjaśnia Monika.

- Sami dopieszczamy każdy, najmniejszy szczegół. W naszych rękach jest kolor oczu, wzór na paseczku w sukience, rodzaj kokardki, czy długość sukienki - wylicza mieszkanka Nowej Wsi.

Dodatkowo te lalki nie posiadają w sobie żadnych plastików i odrywających się części. Są naturalne i bezpieczne. I każda ma swój indywidualny klimat i charakter.

Każda "tilda" jest inna

- To naprawdę unikatowe zabawki dla dziecka, które mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie - mówi Monika. - Uwielbiam otaczać się oryginalnymi przedmiotami zrobionymi własnoręcznie. Lubię mieć nietuzinkową biżuterię i zawsze ceniłam sobie rzeczy, do których wkładamy nie tylko pracę, ale i serce.

Pierwszą wyjątkową lalkę z wielkiej rodziny Tilda uszyła trzy lata temu. Potem były już tylko kolejne.

- Szyję, bo lubię kreować coś z niczego - akcentuje Monika. - Dodatkowo uszyte zabawki służą zarówno do zabawy, ozdoby, jak i na prezenty dla bliskich mi osób. I widzę ten błysk w oku mojego dziecka, jak tuli zabawkę zrobioną przez swoją mamę. A wykonanie jej naprawdę nie zajmuje dużo czasu, jest prosta i tania - dodaje mama 3-letniej Emilki.

Odnalazłam swoją pasję - szycie

Monika swojemu hobby i pasji poświęca tyle czasu, ile uda jej się wykraść. Niestety nie ma go za wiele. Jest młodą, pracującą zawodowo mamą i żoną.

- Uwielbiam siedzieć przy maszynie i wymyślać, tworzyć i szyć wszystko, co jest przyjemne zarówno dla oka, jak i przytulne. Dlatego dobieram dobre gatunkowo materiały - wyjaśnia pasjonatka szmacianych zabawek.

Jej maskotki są kolorowe i przyjazne dla najmłodszych. Szycie lalek pozwala Monice na wykorzystanie wielu jej umiejętności, także pasji tworzenia biżuterii.

- Moje projekty malowane są od ręki i dlatego każdy jest inny, a przy tym wyjątkowy. W dodatku szycie takiej lalki jest doskonałym pomysłem na kreatywne spędzenie wspólnego czasu mamy i córki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24