Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamusię oddam w dobre ręce

Andrzej Plęs
Samotni na starość. Nic nie sprawia większego bólu, niż odrzucenie przez najbliższych.
Samotni na starość. Nic nie sprawia większego bólu, niż odrzucenie przez najbliższych. stock
Są z dziećmi, dopóki potrafią zaopiekować się wnuczkami. Ewentualnie gdy co miesiąc dostają niezłą emeryturkę. Albo dopóki nie przepiszą gospodarki na dzieci. Potem są zbędni. A nawet przeszkadzają.

Można tłumaczyć sobie, że przekazanie chorego, starego albo niepełnosprawnego pod opiekę domu pomocy społecznej to akt humanitarny. Bo tu będą mieli lepszą opiekę niż w rodzinnym domu. Tylko że dalsze losy pensjonariuszy DPS-ów temu przeczą. Ludzie ci ogromnie cierpią, bo czują się porzuceni, nikomu niepotrzebni.
Kto najczęściej trafia do DPS-ów? Osoby starsze i samotne, które nie mają na kogo liczyć. Albo których rodziny uznały, że z różnych przyczyn nie są w stanie się nimi opiekować. Są też inne powody…

Cena staruszka

Odesłanie staruszka do placówki może też zależeć od… wysokości emerytury. Jeśli dostaje 500 zł brutto z KRUS, wówczas "nie opłaca się" go trzymać w domu, bo koszt utrzymania może przekraczać wysokość jego renty. Jeśli jednak dziadziuś albo mamusia dostają co miesiąc 1000 zł, wówczas utrzymywanie ich w domu jest bardziej "opłacalne". Bo jak oddadzą do DPS, to placówka - zgodnie z ustawą - "zabierze" 70 proc. uposażenia staruszka na koszty utrzymania.

Pracownicy Domu Pomocy Społecznej w Parkoszu w pow. dębickim pamiętają sytuacje, w których rodziny oddały swoich starych krewnych do placówki, a po kilku miesiącach domagały się ich "zwrotu", bo nagle w rodzinnym budżecie zabrakło kilku setek.

Bywa, że zatroskani członkowie rodzin odwiedzają swoich krewnych w DPS-ach tylko w pierwszych dniach miesiąca. Wtedy to pensjonariusz dostaje "resztówkę" z renty. 30 proc. miesięcznych świadczeń trafia bowiem do jego kieszeni. Ale rzadko tam trafia, bo akurat w odwiedziny przychodzą członkowie rodziny. Niegdyś to do staruszków przychodziło się z upominkami, słodyczami, owocami. Teraz z tym wszystkim się od nich wychodzi. Często taki "troskliwy" odwiedzający zwinąwszy w kieszeń "resztówkę", nie interesuje się, czy krewniak ma buty, bieliznę osobistą albo jakiekolwiek inne potrzeby. Jedna z podopiecznych domu opieki odmawia sobie najdrobniejszych przyjemności kulinarnych, bo comiesięcznie musi spłacać raty za telewizor, który… kupiła sobie jej córka.

W DPS w Wolicy (dzielnica Dębicy) przebywają pacjenci ze schorzeniami psychicznymi i prawie wszyscy są ubezwłasnowolnieni. Ich kompetencje prawne przejęli tzw. opiekunowie prawni, na ogół członkowie rodzin i to na ich konta spływają świadczenia krewniaka. Często niezmiernie trudno jest odzyskać od nich te 30 proc., jakie pacjentom zostaje po opłaceniu pobytu w placówce. A czasem nawet te 70 proc. na rzecz DPS.

- Mieliśmy w jednej z naszych placówek taką sytuację, że ojciec oddał niepełnosprawnego intelektualnie syna, pobierał za niego świadczenia i wcale nie kwapił się z przekazywaniem pieniędzy za opiekę - opowiada Luciana Rozborska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Rzeszowie.

Załatw, zamknij, zapomnij

Zaledwie ok. 15 proc. pensjonariuszy odczuwa jakiekolwiek zainteresowanie swoich rodzin. Z dwóch setek podopiecznych DPS w Wolicy na święta do rodzinnych domów wyjeżdża kilku. Tak było przez ostatnie lata. Więc pracownicy placówek urządzają pensjonariuszom "święta porzuconych - jest uroczysta msza święta, jest śniadanie bożonarodzeniowe albo wielkanocne ze stołem pełnym tradycyjnych potraw, są życzenia i prezenty.

- W takich sytuacjach widać ogromny żal w tych ludziach. Ale zawsze tłumaczą, że syn nie mógł, bo ciężko pracuje, a córka nie mogła, bo bardzo jest zajęta - mówi dyr. Rozborka. - Jakby sami przed sobą starali się usprawiedliwiać swoje dzieci.
Miasto bardziej "rodzinne"?

Nieco inaczej opieka rodzinna nad krewniakiem w podeszłym wieku przedstawia się w mieście. Rzeszowskie rodziny raczej chętnie opiekują się starszymi ludźmi. Z pomocą opiekunki środowiskowej.

- Jeśli dojdziemy do wniosku, że rodzina wraz z opiekunką nie są wstanie zapewnić pacjentowi należytej opieki, to często to my jesteśmy inspiratorami umieszczenia starszego i chorego człowieka w domu pomocy społecznej - mówi dyr. Rozborka. - Ale w ciągu ostatnich czterech lat rzeczywiście zdarzyło się dwa albo trzy razy, by dzieci, uzyskawszy od rodzica niemały majątek, zabiegały o umieszczenie go w placówce. Odmawialiśmy z uzasadnieniem, że sytuacja materialna tych rodzin pozwala im zapewnić rodzicom opiekę. Uprzedzaliśmy, że wystąpimy do sądu, by sąd nakazał dzieciom opiekę nad tymi rodzicami.

Czy miasto jest bardziej "rodzinne" niż wieś? W mieście jest znacznie sprawniejszy system opiekunek środowiskowych, które są w stanie zaopiekować się starymi i chorymi w ich domach. Rzeszowski MOPS zatrudnia ich ok. 200. Żadna gmina wiejska nie może sobie pozwolić na taki sztab opiekunek.

Niech za mamusię płaci państwo

Ale i z miejskimi rodzinami jest kłopot, od kiedy weszła w życie ustawa o współfinansowaniu przez rodzinę pobytu krewniaka w DPS. O ile dochód na członka rodziny przekracza poziom ustalony w ustawie.

- Kilka dni temu nasz pracownik miał bardzo nieprzyjemną rozmowę z panem, w którego rodzinie dochód na członka to 4 tys. złotych netto - opowiada dyr. Rozborska. - Przy takim dochodzie pan był w stanie w całości pokryć koszty pobytu matki w placówce.

Syn nie kwapił się dać ani złotówki, pobyt matki finansował więc budżet miasta. Był przypadek, że dwaj wnukowie (warszawscy biznesmeni) nie chcieli ani grosza dołożyć na utrzymanie swoich babć w DPS. MOPS oddał sprawę do sądu i dopiero sąd zmusił ich do pokrycia kosztów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24