Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Juszkiewicz: w Resovii nie straciłem czasu

Rozmawiał Tomasz Ryzner
Rozmowa z MARCINEM JUSZKIEWICZEM, piłkarzem, który dwa dni temu rozwiązał kontrakt z II-ligową Resovią.

- Trochę to rozwiązywanie kontraktu z Resovią trwało.
- Rzeczywiście, prawie miesiąc, ale wszystko odbyło się tak, jak lubię, kulturalnie, bez niedomówień.

- Wahał się pan?
- Trochę. Działacze namawiali mnie do przemyślenia decyzji. Postanowiłem jednak nie zmieniać zdania.

- Tak źle było panu w Resovii?
- Absolutnie nie żałuje, że spędziłem w tym klubie półtora sezonu. Trafiłem do fajnej grupy ludzi, chciało się grać dla tych kibiców. Jesień pokazała, że coś umiemy. Czwarte miejsce to nie jest zły wynik.

- Gdyby jeszcze pensje spływały na czas, byłby raj.
- Wie pan, to nie jest tak, że liczą się dla mnie tylko pieniądze. Pokazałem to w tamtym roku, zresztą koledzy też. Najpierw zgodziliśmy się na obniżkę umów o 30 procent, latem zostały one jeszcze renegocjowane.

- Ile panu zostało z pierwotnej umowy?
- Trochę ponad połowa, ale poślizgi nadal były poważne. Gdybym był nastolatkiem, na garnuszku rodziców, to pewnie nie szukałbym zmiany. Kiedy się jednak ma już rodzinę i trochę lat na karku (Marcin w marcu skończy 30 lata - przyp. red.), człowiek po pewnym czasie traci cierpliwość i chce stabilizacji.

- Mamy kryzys. Trudno o klub, który nie spóźnia się z wypłatami.
- Wiem, ale mimo wszystko są takie. Nie jestem jeszcze emerytem, coś jeszcze umiem, nie poluje na wielki kontrakt i wierzę, że znajdę klub, który mocniej stoi finansowo na nogach.

- Pewnie coś już pan ma oku.
- Właśnie, że nie. Miesiąc rozwiązywałem kontrakt i nigdzie nie dzwoniłem. Nie chciałem podejmować rozmów w sytuacji, gdy nie byłem pewny, że jestem wolnym piłkarzem i mogę dotrzymać słowa. Teraz sytuacja jest jasna. i mogę puścić eter "Jestem do wzięcia".

- Jest pan w formie?
- Jak najbardziej. Mogłem trenować z rezerwami Resovii i czasu nie marnowałem.

- Co z zaległościami? Zrezygnował pan z części zarobków, żeby móc odejść.
- Nie, ja już poszedłem klubowi w tym temacie na rękę w tamtym roku. Wiem jednak jak się sprawy w Resovii mają i zgodziłem się na to, że zaległe pensje zostaną wypłacone w ratach.

- Zagrał pan w Resovii 30 meczów, strzelił 3 gole. Średni bilans.
- Pewnie, że nie mam pełnej satysfakcji, ale nie uważam tego czasu za stracony. Trochę meczów uciekło przez kontuzję, trochę przez Piotrcovię, która robiła mi problemy z odejściem.

- Jesienią raczej pan był rezerwowym.
- Bywa, na nikogo się nie obrażam. Mieliśmy dobry zespół, z dużą konkurencją. Trener miał w kim wybierać, a wszystko przełożyło się na fajny wynik. Swoją cegiełkę do niego dołożyłem i życzę chłopakom, żeby wiosną szli za ciosem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24