Po ub. sezonie pana dalsza gra stała pod dużym znakiem zapytania.
- To był dla mnie ciężki okres. W styczniu 2012 roku miałem drugą operację stawu kolanowego, co wpłynęło na mój stan fizyczny. Obecny jest o wiele lepiej. Zawdzięczam to doskonałej pracy fizjoterapeuty oraz trenerów. Myślę ze moja obecna praca przyniesie oczekiwane skutki i zdołam wrócić do dobrej formy.
- Jak trafił pan do Wrocławia?
Do Wrocławia zaprosił mnie trener Paweł Turkiewicz. Widział mnie w drużynie, a mi odpowiadała jego wizja mojej osoby w drużynie. Mamy bardzo fajny zespół składający się z kilku doświadczonych graczy oraz grupy młodych perspektywicznych zawodników. Moją rolą jest danie z siebie wszystkiego na parkiecie, tego co się nauczyłem i czego się uczę na co dzień. Nasz cel to jak najwięcej wygranych. Chcemy zagrać dobry sezon i będziemy do tego dążyli.
Nie wiadomo, czy będzie pan miał jeszcze okazję zagrać w Przemyślu.
- Jest mi bardzo przykro, że w mieście nie ma koszykówki na poziomie I ligi. Myślę, że pieniądze by się zawsze znalazły na poziomie I czy II ligi. Problem leży zapewne gdzieś indziej. Trzymam kciuki za Daniela Puchalskiego, który prowadzi młodą drużynę chłopaków. Myślę, że ma szanse w przyszłości decydować o przemyskiej koszykówce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?