Do pewnego momentu trudno było wróżyć, kto wygra to spotkanie. W 36.minucie meczu mielczanie odrobili cztery gole straty i na tablicy wyników widniał remis po 14.
Wtedy jednak swoje show rozpoczął bramkarz Zagłębia, Marcin Schodowski. Jego interwencje sprawiły, że „Miedziowi” w oka mgnieniu wyszli na kilkubramkowe prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania.
- Zabrakło nam zdecydowanie konsekwencji i na pewno powrotu do obrony, bo byliśmy karceni szybkimi kontrami Zagłębia – ocieniał po spotkaniu skrzydłowy SPR Stali Mielec Michał Chodara.
- To główna broń Lubina w tym sezonie, zawodnicy dużo i szybko biegają, a do tego mają w bramce świetnie dysponowanego Marcina Schodowskiego – dodał.
Mielczanom zabrakło tego, co mieli w środowym meczu z Kwidzynem – udanych interwencji bramkarza. Tomasz Wiśniewski tym razem nie miał takiego dnia, jak w środę, i zakończył mecz z Zagłębiem z przeciętną ilością udanych obron na poziomie 19 procent. Co innego jego vis a vis z Zagłębia. Marcin Schodowski odbił aż 47 procent piłek i zasłużenie został wybrany MVP całego spotkania.
- Ze swojej strony muszę pochwalić pracę chłopaków w defensywie, bo była fenomenalna, a mi wystarczało być w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie – mówił po meczu bramkarz Zagłębia.
Teraz przed mielczanami kilka dni, które mogą poświęcić na spokojny trening. Najbliższy mecz w sobotę u siebie, a przeciwnikiem będzie Chrobry Głogów, czyli drużyna, która przegrała dwa tygodnie temu w Mielcu w meczu Pucharu Polski.
Norbert Rzeszut, rzecznik prasowy SPR Stali Mielec, o social media
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?