Marcin Żewłakow to kolejny, po Tomaszu Hajcie i Radosławie Matusiaku, były piłkarz, który pojawił się w Jarosławiu na specjalne zaproszenie dyrekcji Szkoły Mistrzostwa Sportowego.
- To sprawdzony przez nas model. Przy okazji testów i naboru zarówno Hajto, Matusiak jak i teraz Żewłakow spotkali się z naszą kadrą trenerską. Takie spotkania są bardzo cenne, bo nasi goście chętnie dzielą się wiedzą i doświadczeniem. Ponadto Marcin Żewłakow doskonale czuje system naszej szkoły, bo sam jest absolwentem stołecznego SMS-u - powiedzieli dyrektorzy i organizatorzy testów naborowych, Kamil Dziukiewicz i Michał Cebula.
Testy rozpoczęły się na stadionie przy ulicy Bandurskiego, a pierwsze kilkadziesiąt minut przeznaczono na spotkanie z Żewłakowem. Następnie odbywało się sprawdzanie umiejętności kandydatów do SMS Jarosław.
Oprócz piłkarzy, którzy zostali na stadionie, testowane były szczypiornistki (w hali MOSiR-u), pływacy na miejskim basenie oraz tenisiści stołowi (w klubowej sali PKS-u Kolping).
- Jestem pod wrażeniem organizacji tego naboru oraz warunków jakie panują w SMS-ie - powiedział Marcin Żewłakow.
- Jestem przekonany, że w Jarosławiu wychowa się niejednego dobrego piłkarza. Z tego miejsca chciałbym też bardzo podziękować za zaproszenie. To był udany dzień - zakończył były reprezentant Polski.
NOWINY - ADAM BUKAŁA TRENER SMS RESOVII U17
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Makabryczny żart męża "Królowej Życia". Kobiety mu tego nie darują
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc