Marek Poręba: Golba grał z Greniem w jednej orkiestrze, a teraz się ośmiesza

Na ostatnim posiedzeniu zarządu Podkarpackiego ZPN-u mówiono nie tylko o zawiadomieniu prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa na szkodę związku przez Kazimierza Grenia, Marka Hławko i Zenona Krówkę. Były prezes i wiceprezesi ZPN-u mieli zawrzeć umowy ze związkiem na kwotę ponad 300 tysięcy zł. (o sprawie pisaliśmy w poniedziałkowym Stadionie). Zarząd skierował też wniosek do Wydziału Dyscypliny o wszczęcie postępowania wyjaśniającego wobec Marka Poręby, b. szefa Sądu Koleżeńskiego w związku, w celu ustalenia, czy ten nie pomawiał ZPN-u.

Poręba starał się dowieść, iż ostatnie wybory w ZPN-ie były nielegalne.

- Zarząd się ośmiesza - uważa Poręba. - Po pierwsze Wydział Dyscypliny zajmuje się tylko sprawami piłki nożnej. Po drugie podtrzymuję zdanie, że ostatnie wybory były nielegalne. Nie otrzymałem z prokuratury ostatecznej odpowiedzi w tej sprawie.

Poręba podkreśla, iż obecni działacze też mają wiele za uszami.

- Pan Golba był wiceprezesem za czasów prezesa Grenia, a teraz pozuje na uzdrowiciela związku. Wszyscy grali w jednej orkiestrze z Greniem, panowie Golba, Lada, Chmura. Naszło ich na audyty. Gdzie byli, gdy głosowano uchwały. Nie wiedzieli, co robi Greń? To powinni odejść ze związku, bo nie nadawali się do pracy w nim. Po co przychodzili na zebrania? Pojeść paluszki. Chcą mnie ukarać? Okej. Podejmę temat raz jeszcze. Zwrócę się do Komisji Sprawiedliwości, Komisji Sportu. One też przyjrzą się temu, co działo się w związku. Wiele rzeczy może wyjść na światło dzienne - podsumował Poręba.

Golba podkreśla, że Sąd Rejonowy w Rzeszowie stwierdził nielegalność tylko w kwestii wyboru Grenia na ostatnią kadencję, ale nie zakwestionował wyboru pozostałych władz związku; Zarządu, Komisji Rewizyjnej, czy Sądu Koleżeńskiego. Do sprawy wrócimy.