Marek Rząsa: słowa Palikota brutalizują życie polityczne

Przypomnijmy, że Janusz Palikota podczas wtorkowej rozmowy z Moniką Olejnik w programie "Gość Radia ZET", nazwał metropolitę przemyskiego abp Józefa Michalika takim samym chamem, jakim według niego jest o. Tadeusz Rydzyk.

- Jest bezspornym, że w wolnym, demokratycznym kraju każdy ma prawo wygłaszać sądy i opinie dotyczące działalności i wypowiedzi osób publicznych, w tym hierarchów Kościoła. Jest tylko kwestią sporną, jakim językiem posługują się adwersarze - mówi poseł Platformy Obywatelskiej z Przemyśla, Marek Rząsa.

- Mnie język nienawiści, język inwektyw i obelg personalnych nie odpowiada. Zwrot cham nie jest określeniem, którego użyłbym wobec kogokolwiek w debacie publicznej. Słowa Janusza Palikota traktuję jako nieeleganckie i niepotrzebne, po raz kolejny brutalizujące życie polityczne. Ubolewam, że polityka staje się tabloidem, gdzie rynsztokowy język staje się dominującym - dodaje Rząsa.

Do Komisji Etyki Poselskiej trafił już wniosek o ukarania Janusza Palikota za skandaliczną wypowiedź pod adresem o. Tadeusza Rydzyka oraz abp Józefa Michalika. Wniosek złożyła we wtorek Beata Kempa z Solidarnej Polski.

- W mojej ocenie ta wypowiedź łamie wszystkie normy kulturowe i obyczajowe, a przede wszystkim daje bardzo złe świadectwo o Sejmie RP, którego powagę  reprezentuje również poseł Janusz Palikot. Obrażanie osób duchownych jest karygodne, dlatego też zachowanie posła Palikota powinno spotkać się ze stanowczym sprzeciwem Komisji Etyki Poselskiej. Nie przystoi, by wypowiedzi posła na Sejm RP godziły w dobre imię osób duchownych - napisała we wniosku do KEP, Beata Kempa.

Ukarania posła za słowa o arcybiskupie chce też komitet "Błękitna Polska" i stowarzyszenie Unum Principium - zawiadomili w tej sprawie prokuraturę.
[obrazek2] Beata Kempa (fot. Łukasz Solski)