Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Rzepka, trener Adrianny Sułek: To mega twardzielka! [ROZMOWA]

Jakub Guder
Jakub Guder
18.08.2022 wroclawmistrzostwa europy w lekkoatletyce monachium 2022n/z siedmioboj adrianna sulekme lekkoatletyczne lekka atletyka mistrzostwa europy sport zawody gazeta wroclawskapawel relikowski / polska press
18.08.2022 wroclawmistrzostwa europy w lekkoatletyce monachium 2022n/z siedmioboj adrianna sulekme lekkoatletyczne lekka atletyka mistrzostwa europy sport zawody gazeta wroclawskapawel relikowski / polska press Pawel Relikowski / Polska Press
Marek Rzepka, trener wicemistrzyni Europy w siedmioboju Adrianny Sułek, opowiada o jej starcie w Monachium i walce z kontuzją.

Pomimo kontuzji mięśnia dwugłowego, Adrianna Sułek została wicemistrzynią Europy w siedmioboju. Gratulacje!
Ada była przygotowana, żeby pobić w Monachium swój rekord Polski. Po zgrupowaniu w Spale wiedzieliśmy, w jakiej jest dyspozycji. Kiedy zawodnik łapie wysoką formę, to jest jednak narażony na kontuzje. Nie byłem pewny, na co nas stać na mistrzostwach Europy z tym urazem. Wiedziałem, że możemy tu przyjechać i zejść już po pierwszej konkurencji. Najbardziej obawiałem się 100m przez płotki, bo ból mięśnia dwugłowego najbardziej mógł doskwierać przy zejściu z płotka. Miałem świadomość, że jak pokona tę konkurencję, to będzie już z górki. Ada, jak to Ada - postawiła sobie bardzo wysoki cel. Wiedziała, po co przyjechała do Monachium. Obawiałem się, jak będzie po pierwszym dniu. Czy ona zejdzie na śniadanie... Pokazała, że jest mega twardzielką i mocnym charakterem. Powiedziała: trenerze, idę po rekord życiowy w skoku w dal i w oszczepie. Byliśmy na to przygotowani. Nie wiedziałem jednak, że można spalić dwa pierwsze skoki w dal, a potem tak zaryzykować, żeby uzyskać 6.55 (rekord życiowy Sułek - przyp. JG). To nie był dla nas łatwy start. Wcześniej były mistrzostwa świata, a w wieloboju nie da się zrobić tak, żeby cały czas być na bardzo wysokim poziomie. Na płotkach i 200m straciliśmy 160-170 punktów. Gdyby nie to, jej wynik byłby na poziomie 6700 punktów, a jeśli ktoś się trochę interesuje lekkoatletyką, to zdaje sobie sprawę, co to może dać na dużych imprezach (brąz na ostatnich MŚ dał wynik 6755 punktów - przyp. JG). To wciąż młoda zawodniczka, bardzo rozwojowa. Solidnie pracujemy. Podziękowania dla całego sztabu - dla prof. Blecharza, fizjoterapeutów, lekarzy, dla Polskiego Związku Lekkoatletyki. Mam nadzieję, że to wszystko otworzy nam drogę do tego, abyśmy pokazali na igrzyskach w Paryżu, że możemy być bardzo wysoko.

Kiedy doznała tej kontuzji?
Pod koniec zgrupowania w Spale przed mistrzostwami Europy. Gdyby miała dwa-trzy dni więcej, to myślę, że w Monachium nie byłoby problemu. Robiła już przebieżki na 80 proc. maksymalnej prędkości. Powiedziałem jej przed startem, że jest gotowa pobić tu rekord Polski, ale trochę zabrakło nam czasu.

Trener jest zaskoczony tym, co ona tu zrobiła?
Zastanawialiśmy się, czy wyjdziemy na drugi dzień rywalizacji. Ada nie dopuszczała myśli, że może być inaczej. Wstała rano, czuła się bardzo dobrze, powiedziała, że ma dobre czucie na stopach. Po tym wszystkim już wiedziałem, że będzie bardzo dobrze. Nie martwiłem się, że coś będzie nie tak. W drugim dniu najciężej było podczas skoku w dal, gdzie trzeba na rozbiegu pobiec bardzo szybko. Nie ukrywam, że bardzo mnie zagotowała... (śmiech). Dwa skoki spalone, a w decydującym 6.55. Czułem się zestresowany. Ona wiedziała, że jest przygotowana, aby skoczyć bardzo daleko.

Pan akceptował to, że ona chce nadal walczyć, czy bardziej ją ostrzegał?
Mieliśmy obawę po biegu na 200m, bo każdy widział, jaka była końcówka. Kulała na bieżni. My byliśmy w tym czasie na boisku rozgrzewkowym, a ona idzie do nas zadowolona, jakby tam się przed chwilą nic nie wydarzyło. Trudno powiedzieć, na ile to były skurcze, na ile kłopot z mięśniem dwugłowym. Rano mieliśmy konsultację lekarską. Lekarz powiedział, że w strukturze mięśniowej nic się nie zmieniło. Po pierwszym dniu rywalizacji (siedmioboistki na mistrzostwach Europy rywalizowały dwa dni - przyp. JG) mieliśmy pewność, że jej stan się nie pogarsza. Teraz jest już po sezonie. Trzeba wyleczyć rany, żeby wejść spokojnie w trening.

Mówi, że chce zimą atakować rekord świata w pięcioboju.
Jest przygotowana, aby złamać barierę 5000 punktów w hali. W tym roku za cel postawiła sobie pobiciu rekordu Polski, a to dało dopiero czwarte miejsce na mistrzostwach świata w Eugene. W hali nie ma oszczepu, a jej pozostałe konkurencje poprawiają się i stabilizują. Ona nie ma granic. 192 w skoku wzwyż to nie koniec. Wierzę, że przy optymalnym starcie może skoczyć 195cm. Kulą może pchać 15 metrów. To widać u doświadczonych zawodniczek - Vetter czy Thiam (wicemistrzyni i mistrzyni świata - przyp. JG) zawsze w każdej konkurencji startują na określonym poziomie. Jeśli Ada złapie stabilizację - a to powinno nastąpić w ciągu roku lub dwóch - to pomyślimy o bardzo dobrym wyniku.

To chyba duża przyjemność pracować z tak zmotywowaną zawodniczką.
Ona wie, czego chce od życia. To nie tylko trening, ale też żywienie, spanie, monitoring, praca z psychologiem. W naszej współpracy też znaleźliśmy na siebie sposób. Ja daję spokój, ona ma temperament. To się uzupełnia. Jak w dobrym małżeństwie (uśmiech). Mam nadzieję, że stworzymy dobry duet na lata i wiele imprez przed nami. Liczę na to, że nie zawiedziemy kibiców. Cieszymy się, bo płyną od znajomych - ale też na przykład od moich rodziców - sygnały, że ludzie jej kibicują. Pokazaliśmy, co to w ogóle jest wielobój.

W Monachium pytał i notował: JG

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marek Rzepka, trener Adrianny Sułek: To mega twardzielka! [ROZMOWA] - Gazeta Wrocławska

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24