Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Strączek: ten pomnik to wstyd dla Rzeszowa

Bartosz Gubernat
- Zabierając głos w sprawie pomnika, chcieliśmy przypomnieć zwłaszcza młodym ludziom, czym był i ile ofiar pochłonął zbrodniczy system komunistyczny - mówi Marek Strączek, jeden z autorów listu. Oprócz niego podpisali się pod nim Roman Jakim i Dariusz Zięba z Solidarności, Stanisław Micał, prezes Zarządu Okręgu WiN w Rzeszowie i Franciszek Sagan ze Światowego Związku Żołnierzy AK w Rzeszowie.
- Zabierając głos w sprawie pomnika, chcieliśmy przypomnieć zwłaszcza młodym ludziom, czym był i ile ofiar pochłonął zbrodniczy system komunistyczny - mówi Marek Strączek, jeden z autorów listu. Oprócz niego podpisali się pod nim Roman Jakim i Dariusz Zięba z Solidarności, Stanisław Micał, prezes Zarządu Okręgu WiN w Rzeszowie i Franciszek Sagan ze Światowego Związku Żołnierzy AK w Rzeszowie. Dariusz Danek
- Czas zrobić porządek z tym symbolem komunizmu - apeluje grupa prawicowych działaczy, a wśród nich Marek Strączek, radny PiS. O czym mówią? Oczywiście o słynnym rzeszowskim pomniku.

"Pomnik Czynu Rewolucyjnego nie jest społecznie akceptowanym symbolem Rzeszowa i narusza kulturową tożsamość miasta. Nie możemy być dumni z budowli, która upamiętnia zbrodniczy system komunistyczny. Jesteśmy przeciwni gloryfikowaniu totalitaryzmu, dlatego nie wyrażamy zgody na zapełnianie publicznej przestrzeni obiektami o charakterze apoteozy faszyzmu i komunizmu. Idea pomnika jest sprzeczna etycznie, moralnie, duchowo i kulturowo z kultem Matki Bożej i jej sanktuarium, jak też całą tradycją Rzeszowa."

Przebudować albo zburzyć

To fragmenty z listu, podpisanego przez prawicowych działaczy, który trafił wczoraj do naszej redakcji. To ich odpowiedź na apel rzeszowskich radnych SLD, którzy na początku lipca zwrócili się do prezydenta Tadeusza Ferenca, aby wystąpił do ojców bernardynów o zwrot pomnika Czynu Rewolucyjnego - symbolu miasta.

- Nie zgadzamy się z tym, walczymy o prawdę historyczną - wyjaśnia Marek Strączek, radny PiS i działacz patriotyczny. - Przed wojną symbolem Rzeszowa był pomnik Lisa-Kuli, a nie Czynu Rewolucyjnego. Trzeba uświadomić ludziom, że ten obiekt przynosi miastu wstyd i nie jest jego żadną wizytówką. Coś trzeba z nim zrobić.
Co konkretnie? Decyzję autorzy listu zostawiają ojcom bernardynom, właścicielom pomnika. Ale pomysłów mają kilka.

Wyburzenie? - Też. Ale równie dobrze można go przebudować, np. montując taras widokowy na szczycie. Dla mnie najważniejsza sprawa to zdjęcie żelaznych rzeźb, symboli komunizmu, ideologii narzuconej nam przez Związek Radziecki - dodaje radny Strączek.

SLD: zostawcie pomnik w spokoju

- To głupi pomysł. Pomnik wrósł w panoramę miasta, jest praktycznie na każdej pocztówce z Rzeszowem. Miliony złotych na jego wyburzenie lepiej wydać na pożyteczne dla miasta inwestycje. Szkoda, że autorzy listu nie są tak aktywni w Radzie Miasta - komentuje list działaczy prawicy Tomasz Kamiński, poseł SLD.

Zdaniem Konrada Fijołka, rzeszowskiego radnego SLD, o losie pomnika powinni zdecydować mieszkańcy. - Bo jest częścią przestrzeni publicznej, a ta jest wspólną własnością miasta - przypomina Fijołek.

Ojcowie proszą o cierpliwość

Niezależnie od opinii radnych, ojcowie bernardyni nie chcą na razie poruszać sprawy pomnika. Monument, którego stali się właścicielami w 2006 roku, gdy miasto zwróciło im przyklasztorne tereny, na razie jest częścią placu budowy ogrodów w stylu włoskim. Ta zakończy się najwcześniej pod koniec roku. Ojciec Rafał Klimas, ekonom i proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Rzeszowie, zapewniał nas niedawno, że tematu wyburzenia pomnika nie ma.

- Szukamy rozwiązania, które pozwoli wkomponować go w nowe otoczenie, jakim będzie galeria City Center i nasze ogrody. Oczywiście nie naruszając jego bryły. Pomysłów jest wiele, m.in. ściana z zieleni między nim, a naszymi ogrodami. Zwrot pomnika miastu? To jedna z możliwości, ale żeby o niej mówić, najpierw trzeba skończyć ogrody - mówił ojciec Rafał, pytany o wniosek SLD.

Gdzie ta komuna?

Wiesław Walat, prawicowy wiceprezydent Rzeszowa w latach 1999-2002, na autorach listu nie zostawia suchej nitki.

- Totalitaryzm, komunizm? Bzdura. Intencją było upamiętnienie 1000-lecia państwa, a że czasy był takie, a nie inne, komuna go sobie przywłaszczyła. Nazwa jest nietrafiona, ale nie zmienia idei budowy. Bryła pomnika to liście laurowe, od strony ulicy mamy figurę Nike wołającą o sprawiedliwość, od strony urzędu wojewódzkiego chłopa, rolnika i żołnierza. Gdzie tu komuna? - pyta Walat, który w czasie swojej prezydentury spotkał się z autorem pomnika, profesorem Marianem Koniecznym. - Pozwolił nam wówczas zamontować na szczycie herb miasta. To wybitny artysta, a jego dzieło nie powstało dla gloryfikacji poprzedniego ustroju.

Jego zdaniem, przyszłość pomnika powinna rozstrzygnąć się w rzeczowej dyskusji, a nie w atmosferze niepotrzebnych emocji.

Pełna treść listu

Głos w sprawie pomnika Czynu Rewolucyjnego
Po raz kolejny rozpoczęła się dyskusja o pomniku Czynu Rewolucyjnego. Nie jest on społecznie akceptowanym symbolem Rzeszowa i narusza kulturową tożsamość miasta.
Nie możemy być dumni z budowli, która upamiętnia zbrodniczy system komunistyczny oraz nielegalną władzę zdobytą przemocą przy pomocy obcego mocarstwa, a potoczna nazwa to wulgaryzm. Dodatkowo trudno wskazać wydarzenie w historii naszego Narodu, regionu czy miasta, którego symbolem mógłby być ów pomnik, nie wpisuje się on więc w żaden sposób w wielowiekową tradycję naszego Państwa, szanującego demokrację, wolność i tolerancję wobec innych kultur. Obiekt, o którym mowa, jest zaprzeczeniem wszystkich tych wartości. Warto przypomnieć ogrom ofiar, jakie przyniosło tworzenie po rewolucji październikowej pierwszego komunistycznego państwa - Rosji Sowieckiej. Państwa zaborczego, które ową zbrodniczą ideę przenosiło na inne państwa.
Przeciwko tej idei, a w obronie polskich i europejskich wartości wystąpili Polacy w 1920 roku, w 1939, a zbrojny i społeczny opór przed sowiecką okupacją naznaczył piętnem tragedii lata 40. i 50. XX wieku. Bohaterowie tych wydarzeń z podziemia niepodległościowego do dziś nie zostali w pełni docenieni, a to właśnie im - żołnierzom wyklętym - należą się pomniki. Pomnik ich chwały i miejsce ich martyrologii, jak na przykład Zamek Rzeszowski czy las w Turzy przypominają jednocześnie o "czynach rewolucyjnych" i pełnią funkcję widomego znaku pamięci o zbrodniach komunistycznych.
Jesteśmy przeciwni gloryfikowaniu jakiegokolwiek totalitaryzmu, dlatego nie wyrażamy zgody na zapełnianie przestrzeni publicznej obiektami o charakterze apoteozy faszyzmu i komunizmu. Oba systemy nacechowane były brakiem szacunku dla człowieka, niszczyły więzi społeczne, degradowały jednostkę, ograniczały wolność światopoglądową i religijną, nie szanowały prawa własności. Szczególnie dotkliwie szykanowano osoby duchowne różnych wyznań, a także świeckich obywateli, którym bliskie i drogie były losy narodu i jego tożsamość. W czasach okupacji niemieckiej zsyłano księży do obozów koncentracyjnych, natomiast w czasach PRL-u inwigilowano, zastraszano i mordowano ludzi o uznanym autorytecie. Wśród nich na szczególną uwagę zasługują żołnierze wyklęci z ppłk Łukaszem Cieplińskim, Adamem Lazarowiczem, Mieczysławem Kawalcem, Ludwikiem Kubikiem, Józefem Rzepką, Franciszkiem Błażejem na czele.Pamiętamy o niezłomnej postawie ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego, Prymasa 1000-lecia. Najwyższą cenę za wierność Ewangelii zapłacił między innymi bł. ks. Jerzy Popiełuszko czy bł. ks. Władysław Findysz.
Dotkliwą represją były konfiskaty majątku kościelnego, gdyż uderzały w ekonomiczny byt wspólnot religijnych. Doświadczyli tego również rzeszowscy OO. Bernardyni, którzy dopiero niedawno odzyskali (cząstkę) swojej, bezprawnie zabranej własności. Jako właściciele mają pełne prawo dysponować swoim majątkiem i rozwijać kult Matki Bożej Rzeszowskiej, której wielowiekowa obecność w dziejach Miasta stanowi podstawę tożsamości wspólnoty mieszkańców Rzeszowa. Idea pomnika czynu rewolucyjnego sprzeczna jest etycznie, moralnie, duchowo i kulturowo zarówno z kultem Matki Bożej i jej Sanktuarium, jak też całą tradycją Rzeszowa.
System prawny III Rzeczypospolitej zakazuje promowania symboli i ideologii totalitarnych, komunizmu i faszyzmu. Ubolewamy, że tak szybko uległy zapomnieniu fakty o latach 1944-1989. Jesteśmy przekonani, że gruntowna edukacja historyczna w tym zakresie uchroniłaby nasze społeczeństwo przed powtarzaniem starych błędów. Niepokoi nas wzrost nienawiści skierowanej przeciwko duchownym i katolikom, dlatego popierać będziemy wszystkie działania odsłaniające prawdę o czasach PRL-u. Nie można ich zapomnieć, ale nie należy do nich wracać. Doskonałym miejscem przypominającym tamte czasy jest Muzeum Socrealizmu w Kozłówce. Relikty epoki pełnią tam doskonałą rolę eksponatów i pozwalają na ukazanie prawdy.
Jako mieszkańcy Rzeszowa nie godzimy się na przypisywanie abstrakcyjnemu w nazwie, a komunistycznemu w formie pomnikowi Czynu Rewolucyjnego roli symbolu miasta o tak długiej i bogatej historii.
Podpisali:
Roman Jakim, Dariusz Zięba, Stanisław Micał, Marek Strączek, Franciszek Sagan

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24