Marek Strawa o meczu Jedność Niechobrz - Piast Tuczempy 0-0

Piast w ostatnich meczach wykazał znaczną zwyżkę formy, ale w Niechobrzu nie popisał się. Choć w pierwszej połowie było kilka dobrych okazji na zdobycie bramki.

Bramkę strzeżoną przez Łukasza Kalandyka co rusz ostrzeliwali Marcin Iwański i Łukasz Tyrawski. Groźne akcje sunęły głównie lewą stroną, gdzie ich motorem napędowym był Łukasz Czub. Ten zawodnik o ile potrafił pospieszyć z akcja ofensywną o tyle nie radził sobie z jej wykończeniem. Raz jego strzał obronił Kalandyk, a raz strzału w ogóle nie było. Czub zamiast strzelać postanowił poczekać na kolegów i... stracił piłkę.

Po zmianie stron gra nie była już tak dynamiczna, a Piast miał jeszcze mniej okazji, nawet pomimo tego, że grał z przewagą jednego zawodnika. Za faul poza polem karnym czerwoną kartkę otrzymał bramkarz gospodarzy Łukasz Kalandyk.

Trener gości Marek Strawa nie miał powodów do zadowolenia.

- Przyjechaliśmy po trzy punkty, bo po serii dobrych meczów liczyliśmy na wygraną. Były sytuacje w pierwszej połowie na bramki, ale nie wykorzystaliśmy ich - mówił po meczu Marek Strawa, trener Piasta. - W drugiej połowie mimo liczebnej przewagi nie udało się zbyt wiele pokazać. Gratuluję Markowi Kramarzowi, jego zespół swoją postawą zasłużył na remis.