To już pewne, że zostajesz w Ciarko PBS Banku Sanok?
Na razie nic nie jest pewne. Cały czas nie mamy podpisanych kontraktów i nie wiemy, na czym stoimy. Można powiedzieć, że jestem w zawieszeniu. Jak można żyć i profesjonalnie pracować, kiedy nic nie wiadomo? Nie wiem, czy mam iść pracować na budowę czy liczyć, że się coś zmieni. Panuje ciągła niepewność; nikomu czegoś takiego nie życzę.
Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się niemożliwe, że zostaniesz w Sanoku...
Jedyne, co mnie trzymało, to fakt, że trzeba było płacić za mnie pewną kwotę odstępnego. Gdyby nie to, to już dawno bym odszedł.
Coś się zmieniło w takim razie, że przynajmniej myślisz o zostaniu?
Nic się nie zmieniło, ale dalej trzeba za mnie płacić, mimo że nie mam ważnego kontraktu. Taki już jest przepis w hokeju. Nie jest tak jak w piłce nożnej, że z automatu stajesz się wolnym zawodnikiem i droga wolna.
Miałeś oferty z innych klubów?
Miałem, ale nie chciałbym o tym mówić, bo nie wiadomo, jak się wszystko potoczy.
O poprzednim sezonie pewnie chcesz jak najszybciej zapomnieć...
Najpierw miałem serię kontuzji, a później nie grałem. W klubie nikt się mną nie interesował. Po wyleczeniu ostatniej kontuzji trenowałem normalnie, ale najpierw grałem raptem dwie zmiany w czwartej piątce, a później doszło do konfliktu i nie grałem wcale. Wtedy odechciało się wszystkiego. Przecież niedawno byłem w kadrze Polski i nagle nie zapomniałem, jak się gra w hokeja.
Jak reagowaliście na to zamieszanie wokół klubu w ostatnich tygodniach?
Trenowaliśmy za darmo i ciągle liczyliśmy, że ktoś się odezwie. Mieli nam dać znać 10 lipca, ale wciąż jest cisza. Od jakiegoś czasu nie zarabiamy, a nie mamy takich kontraktów jak piłkarze, że spokojnie można odłożyć. Najgorsze, że nie mogę odejść, tylko cały czas chętny musi za mnie zapłacić.
Nie raz pewnie myślałeś, aby się spakować i szukać szczęścia gdzie indziej...
Dokładnie tak, ale za darmo odejść będę mógł dopiero w nowym roku.
Nie sprzyjało to pewnie pracy?
Nie ma odpowiedniej motywacji w takiej sytuacji. Nie wiedzieliśmy, czy coś z tego będzie, czy drużyna przystąpi do sezonu. Źle się pracuje w takich warunkach, kiedy głowa zajęta jest czymś innym i nie można się skupić tylko na jednym.
Za wami pierwszy etap przygotowań. Mocno dostaliście w kość?
Jak zawsze (śmiech). Dostaliśmy mocno w kość, ale za darmo i bez ubezpieczenia. Nie daj Boże, coś by się stało i jest po tobie...
W tym momencie jesteście w trakcie urlopów. Macie z żoną jakieś plany?
Chyba pod namiot do Polań- czyka (śmiech). Sporo nas kosztował remont, a jeszcze jesteśmy w trakcie wykończenia. Zostaniemy więc pewnie w domu. W takiej sytuacji urlop nie jest dla nas.
Na początku sierpnia wyjedziecie na lód. Zdążyłeś się stęsknić?
Jeszcze dwa tygodnie potrenujemy na sucho, a później zaczynamy treningi na lodzie, za którym człowiek już się mocno stęsknił. Sytuacja w klubie jest jaka jest, ale ten sport kocham, mam go w sercu i nie mogę się doczekać, kiedy znów wyjadę na lód.
W tym momencie ciężko powiedzieć, na co was będzie stać w nowym sezonie...
Zdecydowanie nic nie wiadomo. Na treningach za wielu nas nie było, sygnału od działaczy żadnego nie mieliśmy, więc nie wiemy, na czym stoimy.
Z drużyną pożegnało się sporo zawodników. Pewnie nie za wszystkimi będziesz tęsknił?
Na pewno nie (śmiech).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?
- Nowe wieści o tajemniczym ojcu dziecka Tomaszewskiej. Wygadała się bliska osoba
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej. Projektant ocenia
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Znamy szczegóły