- To moje zdrowienie trwa już trochę - opowiada Marlena Matłok. - Moja choroba to czerniak. Pierwszy raz operowana byłam w 2003 roku. Potem jeszcze kilka razy wycinane były guzki, z przerwami 2-3 letnimi. W ostatnim roku choroba rozwijała się bardzo intensywnie. Teraz jestem tuż po zmianie leczenia, immunoterapia nie przyniosła oczekiwanych efektów, wróciliśmy do tabletek, do terapii celowanej.
Marlena samotnie wychowuje czwórkę dzieci. Najmłodszy syn ma osiem lat, a najstarsza córka szesnaście. - Zawsze sobie radziłam. Z czwórką dzieci, milionem spraw na głowie, zawsze sobie radziłam. Czasem trzeba było zacisnąć zęby, ale dawałam radę - mówi Marlena Matłok. - Nagle pojawiło się coś, co pokazało mi, że zaciskanie zębów nie rozwiązuje problemów, pojawiła się choroba. Choroba uderzyła szybko odcinając Marlenę od pracy, możliwości opiekowania się dziećmi. - Nagle okazało się, że to ja potrzebuję opieki i pomocy - dodaje pani Marlena.
Obecna sytuacja kobiety wymaga sporych pieniędzy potrzebnych co miesiąc na leczenie, opatrunki, wyjazdy do kliniki do Warszawy, zabiegi. - I moją wyczekiwaną terapię RigVir, która pomogła całkowicie wyzdrowieć już wielu osobom, znajdującym się w podobnej sytuacji zdrowotnej - dodaje pani Marlena.
Chcesz pomóc? Podaruj 1 proc. podatku rozliczając PIT na KRS: 0000131039 cel szczegółowy: Dla Marleny Matłok (Stowarzyszenie AD ASTRAM). KRS 0000211791 cel szczegółowy: Dla Marleny Matłok (Caritas Diecezji Tarnowskiej).
PRZECZYTAJ WIĘCEJ:
Na giełdzie samochodowej kupisz dosłownie wszystko
Świnka Tytus mieszka w rzeszowskim bloku ze swym właścicielem. I nigdy nie zostanie świąteczną kiełbasą
Zjadamy 4,5 kg makaronu na osobę. To jeden z najniższych wskaźników w Europie