Marma nie kapituluje

Faworytem są "Byki", które wygrały w Rzeszowie 48:42.

Unia wystartuje w najmocniejszym składzie z Leighem Adamsem, Krzysztofem Kasprzakiem i Jarosławem Hampelem. Jest zdecydowanym faworytem. Zwłaszcza, że wśród gości wciąż niepewny jest start Nickiego Pedersena, który podczas Grand Prix w Bydgoszczy mocno się poobijał. "Power" czuje się już znacznie lepiej, ale decyzję, czy przyjedzie do Leszna podejmie w piątek.

- Gdyby wystartujemy z Pedersenem, to bez oglądania się na statystyki, pojedziemy o wszystko, czyli o awans do finału. Bez Nickiego powalczymy o jak najlepszy wynik - twierdzi Jacek Ziółkowski, menedżer rzeszowskiej drużyny.

Gdyby Pedersena zabrakło w niedzielę, to zastąpić go ma Maciej Kuciapa, bowiem kierownictwo naszej ekipy nie zdecyduje się na stosowanie za Duńczyka zastępstwa zawodnika.

W drugiej półfinałowej parze Unibax Toruń będzie podejmował wrocławski Atlas. Również w tej konfrontacji w lepszej sytuacji są gospodarze, chociaż ich przewaga z pierwszego meczu wynosi tylko jeden punkt.

W niedzielę odbędzie się także rewanżowe spotkanie o siódme miejsce w lidze i uniknięcie bezpośredniego spadku. ZKŻ Kronopol Zielona Góra zmierzy się u siebie Polonią Bydgoszcz, z którą przed dwoma tygodniami wygrał na wyjeździe.