Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marsz równości w Białymstoku. - To było polowanie na ludzi - mówi po sobotnich zamieszkach prezydent Truskolaski (zdjęcia, wideo)

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
- Przed marszem odbyło się normalne polowanie na ludzi - nie przebiera w słowach prezydent Truskolaski, który wszystko obserwował na monitorach w centrum zarządzania kryzysowego. - Gdy szedł ktoś inaczej ubrany, był pędzony, atakowany, kopany. To skandal. A sąd uznał, że zagrożenie jest hipotetyczne i na zgromadzenie pozwolił. I dalej komentuje zamieszki: - Hańbiące, karygodne, oburzające.
- Przed marszem odbyło się normalne polowanie na ludzi - nie przebiera w słowach prezydent Truskolaski, który wszystko obserwował na monitorach w centrum zarządzania kryzysowego. - Gdy szedł ktoś inaczej ubrany, był pędzony, atakowany, kopany. To skandal. A sąd uznał, że zagrożenie jest hipotetyczne i na zgromadzenie pozwolił. I dalej komentuje zamieszki: - Hańbiące, karygodne, oburzające. Wojciech Wojtkielewicz
I zapowiada, że złoży zawiadomienie do prokuratury. Ma ono dotyczyć możliwości popełnienia przestępstwa przez marszałka województwa podlaskiego Artura Kosickiego, radnego klubu PiS w sejmiku Sebastiana Łukaszewicza, radnego miejskiego z PiS Henryka Dębowskiego oraz p.o. dyrektora gabinetu marszałka Roberta Jabłońskiego. - Materiały zamieszczone w internecie w sposób jednoznaczny wskazują na ich czynny udział w ustawieniu blokad przeciwko marszowi - mówi Tadeusz Truskolaski.

Marsz równości pod hasłem "Białystok bez barier" przeszedł ulicami Białegostoku w sobotę. Przeszedł - mimo wyzwisk, rzucanych pod nogi petard i lecących w stronę uczestników butelek, kamieni, kostki brukowej. Zatrzymano kilkadziesiąt osób, na policję cały czas zgłaszają się również poszkodowani.

Zobacz: Prezydent Tadeusz Truskolaski: "To było polowanie na ludzi"

Bo oprócz marszu równości tego dnia zarejestrowano ponad 70 kontrmanifestacji. Odbyły się dwie z nich - zlot kiboli po pomnikiem Bohaterów Ziemi Białostockiej i przemarsz z katedry na dziedziniec Pałacu Branickich uczestników pikniku rodzinnego zorganizowanego przez marszałka województwa.

Marsz równości w Białymstoku. Zachodnie media pokazują zamieszki. Zobacz, jak o marszu pisze CNN, Washington Post [ZDJĘCIA] [22.07.2019]

Marsz równości w Białymstoku. Światowe media pokazują zamies...

Odbyły się - mimo że prezydent przestrzegał, że może być niebezpiecznie. Bo zlot kiboli miał się zakończyć o godz. 14 - czyli o tej samej godzinie, gdy mieli ruszyć uczestnicy marszu równości. Choć marsz przełożono o pół godziny, kibole zostali. I atakowali uczestników marszu. I wtedy, gdy próbowali dotrzeć na miejsce, i w czasie marszu, organizując jego blokady, i potem, gdy uczestnicy już rozchodzili się.

- Przed marszem odbyło się normalne polowanie na ludzi - nie przebiera w słowach prezydent Truskolaski, który wszystko obserwował na monitorach w centrum zarządzania kryzysowego. - Gdy szedł ktoś inaczej ubrany, był pędzony, atakowany, kopany. To skandal. A sąd uznał, że zagrożenie jest hipotetyczne i na zgromadzenie pozwolił. I dalej komentuje zamieszki: - Hańbiące, karygodne, oburzające.

Marsz równości w Białymstoku. Mężczyzna, który zasłaniał się dzieckiem przed policją, został zatrzymany (zdjęcia)

Prezydent zapowiada, że zgłosi sprawę do prokuratury. Chce, by za wydarzenia odpowiedzieli m.in. członkowie białostockiego PiS-u: Artur Kosicki, Henryk Dębowski, Sebastian Łukaszewicz i Robert Jabłoński.

- Materiały zamieszczone w internecie w sposób jednoznaczny wskazują na ich czynny udział w ustawieniu blokad przeciwko marszowi - przekonuje prezydent Truskolaski.

Zobacz: Prezydent Tadeusz Truskolaski - Pan Marszałek przekroczył swoje uprawnienia

Na dowód pokazuje zdjęcia. Na przykład Henryka Dębowskiego i Sebastiana Łukaszewicza przy blokadzie marszu. - Okazuje się, że te osoby, które powołane zostały, by w imieniu mieszkańców naszego regionu stanowić prawo, biorą czynny udział w jego łamaniu. Jest to w moim odczuciu drastyczne nadużycie demokratycznego mandatu i całkowite zaprzeczenie misji samorządowej - mówi.

Prezydent wskazuje, że na zdjęciach z blokady są banery, z którymi swoją imprezę rozpoczynał pan marszałek. - Kto udostępnił ten baner, kto go sfinansował, dlaczego baner marszałka jest banerem, który jest na czele blokady. Czy nie jest to sprawstwo pana marszałka? - pyta Tadeusz Truskolaski.

Marsz równości w Białymstoku. Zachodnie media pokazują zamieszki. Zobacz, jak o marszu pisze CNN, Washington Post [ZDJĘCIA] [22.07.2019]

Marsz równości w Białymstoku. Światowe media pokazują zamies...

Marszałek zaś zapewnia, że baneru nie sfinansował. - Zaakceptowałem tylko jego treść - przyznaje. I mówi, że nie wie, co się z nim działo po przemarszu na piknik rodzin, który zorganizował. Dlaczego więc na banerze było logo urzędu marszałkowskiego? - Każdy ma do niego dostęp - mówi marszałek. A gdy akceptował transparent, logo mu nie przeszkadzało.

Zobacz: Marszałek Artur Kosicki odpowiada na zarzuty prezydenta Tadeusza Truskolaskiego

Przeszkadza mu za to to, co zapowiada prezydent. I w kontrze sam szykuje zawiadomienie do prokuratury. Na Tadeusza Truskolaskiego. Że wiedział (bo przysyłał przecież pisma do marszałka), że może być niebezpiecznie, a marszu nie zabronił. Naraził przez to mieszkańców na niebezpieczeństwo. Sam marszałek nie chciał odkładać pikniku. Czy był on organizowany w kontrze do "tęczowych"? Na to pytanie nie odpowiada. - Chciałem dać mieszkańcom alternatywę - powtarza tylko.

- Chodziło o zadymę, chodziło o konfrontację, o to, by wywołać burdy i pokazać, że oni są po jakiejś stronie. Ale to jest ciemna strona - jest przekonany prezydent. I podkreśla po raz kolejny, że on marszu nie mógł zabronić. Zabrania sąd. A on tylko wydaje pozwolenie.

Zamieszki podczas Marszu Równości z udziałem kibiców Jagiellonii. Cezary Kulesza: Nie odpowiadam za każdą osobę ubierającą barwy klubu

Nie chciał też rozwiązać marszu. - Bo nie było podstaw. Uczestnicy marszu ani nie łamali prawa, ani nikogo nie obrażali. To ci, którzy chcieli blokować, obrażali i atakowali. A gdyby był wniosek o rozwiązanie marszu, to byłaby większa eskalacja przemocy. A poza tym to by znaczyło, że przemoc zwyciężyła. Bezprawie nie może zwyciężyć w naszym kraju - mówi.

Marszałek z kolei obstaje przy swoim, że przemocy można było zapobiec, zakazując marszu. - Każdy może wyrażać swoje poglądy- przyznaje. - Ale są na to inne sposoby na ich prezentowanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24