Marszałek odwołał prezydenta Krosna z funkcji przewodniczącego Rady Społecznej Szpitala

Piotr Przytocki komentuje: - Nikt mnie o tym nie informował i nie wiem co miałoby być powodem tej decyzji.

Prezydent Krosna w piątek i poniedziałek pojawił się na manifestacji zorganizowanej przez Ruch Obrony Szpitala, która przerodziła się w pikietę przeciwko dyrektorowi. Przytocki powiedział, że ten konflikt należało rozwiązać dużo wcześniej i że powinny to zrobić władze województwa.

- Przedstawiciel marszałka w radzie powinien reprezentować jego linię, a nie być w opozycji - tak odwołanie Przytockiego tłumaczy wicemarszałek Kazimierz Ziobro.

To jedyna decyzja dotycząca szpitala, jaka wczoraj podjęły władze województwa. - Analizujemy sytuację, rozważamy różne alternatywy - mówi Ziobro.

Czy jest wśród nich odwołanie Mariusza Kocója?

- Odpowiem za siebie - mówi Ziobro. - Ja bym dyrektora nie odwoływał. Ale zarząd jest pięcioosobowy, więc wszystko może się zdarzyć.
Wczoraj Mariusz Kocój pojechał szukać rozwiązań do Warszawy, w resorcie zdrowia i Naczelnej Izbie Lekarskiej. Widmo ewakuacji szpitala odsunęło się po tym, jak dyrektor stwierdził, opierając się na opinii prawnej, że wypowiedzenia złożone przez lekarzy tego szpitala są nieskuteczne - miały zmusić go do odejścia, a nie rozwiązać umowę o pracę, dlatego lekarze nadal pozostają pracownikami szpitala.

Do tej interpretacji mają jednak wątpliwości prawnicy urzędu marszałkowskiego. - Jednoznaczną odpowiedź może dać dopiero sąd pracy - przyznaje wicemarszałek Ziobro.

Lekarze konsultowali się ze swoimi prawnikami i nie mają wątpliwości.

- Nie ma podstaw do podważenia naszych wypowiedzeń - mówi Piotr Jurczak. - 1 grudnia zrobimy to, do czego nas upoważnia i zobowiązuje Kodeks Etyki Lekarskiej. Ale nie damy dyrektorowi pretekstu do potraktowania nas tak, jakbyśmy nadal świadczyli pracę.

Tymczasem na dzisiaj Ruch Obrony Szpitala planuje kolejną pikietę.