Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marszałek Władysław Ortyl nagrodził medalistki mistrzostw Europy i świata. Niezwykła historia Anny Wielgosz i jej rodziny

Łukasz Pado
Łukasz Pado
Marszałek woj. podkarpackiego Władysław Ortyl przekazał nagrody dla dwóch medalistek mistrzostw świata i Europy Katarzyny Zdziebło i Anny Wielgosz. Tę drugą reprezentował na specjalnym spotkaniu mąż Marcin.
Marszałek woj. podkarpackiego Władysław Ortyl przekazał nagrody dla dwóch medalistek mistrzostw świata i Europy Katarzyny Zdziebło i Anny Wielgosz. Tę drugą reprezentował na specjalnym spotkaniu mąż Marcin. Ł. Pado
- Ania w sezon 2022 roku wchodziła o kulach, byliśmy przekonani, że ten sezon będzie trzeba spisać na straty - mówi Marcin Wielgosz, mąż Ani Wielgosz medalistki mistrzostw Europy na 800 metrów, który wraz z Katarzyną Zdziebło odebrał nagrody za wybitne osiągnięcia sportowe od Marszałka Województwa Podkarpackiego Władysława Ortyla.

Katarzyna Ździebło i Anna Wielgosz otrzymały nagrody finansowe. Obie znakomicie spisały się w sierpniowych mistrzostwach Europy w Monachium. Reprezentująca Resovię Wielgosz niespodziewanie wywalczyła brązowy medal w biegu na 800 metrów, a zawodniczka LKS-u Stal Mielec Katarzyna Ździebło była druga w chodzie na 20 km, wcześniej zaś w Eugene została podwójną wicemistrzynią świata na 20 i na 35 km.

- Chciałbym w imieniu zarządu województwa podkarpackiego pogratulować i jednocześnie podziękować za to, że tymi wynikami udało wam się rozsławić Podkarpacie, Rzeszów, Mielec, te miejsca, które są ważne w naszym województwie z punktu widzenia gospodarczego, ale są też miejscami, które muszą i powinny odnosić dobre wyniki sportowe. Wiemy, jak ciężko trzeba pracować na takie sukcesy i jak dużo trzeba na nie czasu poświęcić. Dla nas, dla samorządu, te rzeczy są ważne, działamy też w zakresie promocji i wykorzystujemy do tego sport i wiemy, że to są dobrze zainwestowane pieniądze

- mówi Władysław Ortyl.

- Minęły już trzy tygodnie od mistrzostw, wróciłam do domu, do szpitala, gdzie odbywam staż, ale te emocje nadal są obecne we mnie. Bardzo cieszę się z tego, co udało mi się osiągnąć. Bardzo dziekuję za to, że miałam warunki do treningów, za pomoc ze strony województwa podkarpackiego, z miasta Mielca i to od wielu lat. To wsparcie jest ważne, bo trenując na tym poziomie, trzeba poświęcić cały swój czas

- mówi pani Kasia, która poza sportem studiuje medycynę.

- Te sukcesy ułatwiły mi podjęcie kilku decyzji. Wcześniej nie wiedziałam, czy zająć się sportem czy medycyną, bo kończąc staż, trzeba wybrać specjalizację i zacząć pracę. Zdecydowałam, że do igrzysk olimpijskich, po zakończeniu stażu skupię się na sporcie, bo wiem, ile czasu wymaga trening, jeżeli chce się zdobywać medale. Udawało mi się ostatnio łączyć staż z uprawianiem sportu, ale kosztowało mnie to bardzo wiele
- powiedziała wicemistrzyni świata i Europy.

Druga z medalistek Anna Wielgosz nie mogła osobiście przyjechać do Rzeszowa na spotkanie z marszałkiem Ortylem. Reprezentował ją jej mąż i wierny kibic Marcin, który oprócz oficjalnych podziękowań podzielił się też niesamowitą historią, jaką on, żona i ich rodzina doświadczyła w ostatnim czasie.

- Ania w sezon 2022 roku wchodziła o kulach, byliśmy przekonani, że ten sezon będzie trzeba spisać na straty i na straty trzeba było spisać też wielu sponsorów, których w czasie pandemii straciliśmy. Mówi się, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie i takimi przyjaciółmi są na pewno Urząd Marszałkowski i miasto Rzeszów, bo dzięki ich wsparciu, stypendium Ania mogła kontynuować swoją karierę, bo to był okres kiedy mieliśmy tylko jedną pensję i konkretny kredyt, jak większość ludzi około trzydziestki w naszym kraju, ale postawiliśmy wszystko na sport, bo sport to zajęcie, do którego nie można wrócić, kiedy będzie czas, nie można go odłożyć na później. Zdecydowaliśmy, że bez względu na wszystko, bez względu na to, jakie to będzie mieć dla nas konsekwencje finansowe, to wszystkie plany przekładamy na później i stawiamy na sport, żeby Ania mogła się rozwijać, dopóki zdrowie na to pozwala

- mówił pan Marcin, który podzielił się też wrażeniami sprzed miesiąca.

- To było jedno z większych wydarzeń w moim życiu, pomimo że odbywało się w salonie domu moich rodziców, z którymi to oglądałem. Ja oczywiście byłem już w Monachium, wziąłem na ten czas urlop, ale tak się złożyło, że międzyczasie moja mama upadła niefortunnie, że pękła jej tętnica w łokciu. Musiałem wracać do Polski, żeby pomóc mojemu rodzeństwu i mamie w tej sytuacji. Nawiasem mówiąc, moja mama była operowana przez tatę Kasi Zdziebło i operacja zakończyła się sukcesem. Tato Kasi to świetny chirurg naczyniowy. Jak widać, moja obecność w Monachium nie była Ani potrzebna, poradziła sobie znakomicie i odniosła ten sukces

- dodał mąż Anny Wielgosz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24