​Marta Krajewska już odbija piłkę. Rozgrywająca Developresu Rzeszów szybko dochodzi do zdrowia [WIDEO]

- Wszystko dobrze wygląda, jak na moment, w którym jesteśmy – mówi Płonka. - Kolano nie puchnie, nie podchodzi płynem, wygląda dobrze. Na początku września przeprowadzone będą badania rezonansem i zobaczymy, co powie doktor Białek.

Siatkarka trenuje na siłowni z drużyną i kilka dni w tygodniu również w hali.

- Odbudowujemy powoli tę nóżkę. Marta odbija piłkę, ale bez skakania, były lekkie próby podskoków, ale nie forsujemy tempa. Będzie uczestniczyć w treningach, na bocznej, ale chodząc i odbijając piłkę. Na siłowni skupiamy się na górnych partiach i środku tułowia. Kończyny zostawiamy fizjoterapeutom

– dodaje trener przygotowania fizycznego.

Jak zaznacza, rehabilitacja idzie w dobrym kierunku, a zawodniczką opiekują się Grzegorz Kania i Iwona Sroka ze Szpitala ProFamilia, który jest patronem medycznym klubu.

- Dopóki nie zakończymy leczenia, będą się nią opiekować fizjoterapeuci w szpitalu. Po rezonansie zobaczymy, co dalej. Może część pracy przerzucimy na naszych fizjoterapeutów. Jesteśmy dobrej myśli, ale nie chcemy na razie planować, kiedy ona wróci do gry, bo z planami różnie wychodzi. Marta ma 22 lata, nie naciskamy na nią, dajemy jej czas, żeby była w pełni wyleczona.

Artur Płonka dobrze wyraża się też o pracy pozostałych siatkarek. Początek przygotowań do sezonu, to zazwyczaj sporo pracy z trenerem przygotowania fizycznego.

- Mamy wiele nowych dziewczyn, więc dużo rzeczy trzeba układać od nowa, ale są dziewczyny pracowite, chcą pracować. Zresztą trafiły do klubu, gdzie trenuje się ciężko i wiedziały o tym wcześniej – mówi nasz rozmówca. - Jak trener Stephane Antiga kogoś ściąga do klubu, to nie bez powodu. Wiedzą, że muszą się przestawić na inny styl pracy, niż dotychczas. Szczególnie u nowych dziewczyn, które przyszły z nieco słabszych klubów, ta fizyka kuleje, jak dla nas. Ale wszystko idzie w dobrym kierunku i do sezonu będzie znacznie lepiej. Najważniejsze, że nie ma żadnych poważnych urazów.