- Kiedy dowiedziała się pani o tym, że Scott Nicholls nie wystąpi w niedzielnym meczu w Toruniu?
- W sobotę późnym wieczorem, po zakończeniu Grand Prix we Wrocławiu. Za pośrednictwem swojego mechanika, bo sam chyba nie miał śmiałości, poinformował nas, że nie jest w stanie wystartować w Toruniu, bo na bardzo trudnym torze nadwerężył sobie rękę, która go boli.
- Była pani zaskoczona?
- Nawet bardzo, bo wcześniej kilka razy zapewniał nas, że w Toruniu pojedzie na 100 procent. Na dodatek, byłam na zawodach we Wrocławiu i nie zauważyłam, aby zawodnik ten zdradzał oznaki, że coś mu dolega lub przeszkadza. Nie ukrywam, że zostaliśmy postawieni pod ścianą, bo była noc. Całe szczęście, że kierownictwo naszej drużyny brakło pod uwagę, że coś się może zdarzyć i zabrało do Torunia Pawła Miesiaca.
- Co pani sądzi o postępowaniu Nichollsa?
- Nie jest to profesjonalne podejście do swoich sportowych obowiązków. Trochę się zawiodłam.
- Co w tej sytuacji?
- Czeka nas poważna rozmowa, bo przed sezonem deklaracje były inne. W poniedziałek wyślę do zawodnika, który zapewnił, że w kolejnym spotkaniu, będzie do naszej dyspozycji, stosowne pismo.
- Jak dobrze, że mamy Pedersena...
- Nicki jest bezkonkurencyjny. Nie miało znaczenia z kim startował, bo z każdym wygrywał. Porażka we Wrocławiu z Matejem Zagarem była wypadkiem przy pracy. Nicki staje się ulubieńcem publiczności. Wszyscy zgodnie twierdzą, że to nowy mistrz świata...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?