- Powiedz, jak to się stało, że po piątkowym słabszym meczu z GKS-em Tychy przeszliście taką metamorfozę i dzień później rozbiliście ich 7-1?
- Wszyscy mówią, że zagraliśmy słabiej, a nikt nie popatrzy, jaki Tychy mają skład. Gdy oni dobrze zagrają z tyłu to ciężko przebić się pod bramkę. Dziś się nam udało, początek wyszedł nam niesamowicie i to zaważyło na dalszym przebiegu meczu. Nie załamaliśmy się po porażce 1-4 i pokazaliśmy charakter. Udowodniliśmy naszym kibicom, że chcemy wygrać to złoto.
- "Przestrzeliliście" w końcu Zigardiego. Do tej pory bronił świetnie, a dziś trafiałeś mu nawet między parkanami?
- Tak, ale to bardzo doświadczony zawodnik i na pewno się odbuduje do następnego meczu. Myślę, że to Stefan będzie bronił we wtorek.
- Wasi fani byli szóstym zawodnikiem na lodzie...
- My graliśmy super, a kibice się do nas dopasowali.
- Wszystkie mecze finałów będą takie ostre, z dużą ilością bójek?
- Raczej tak (śmiech).
- Jednak nadal to wy musicie wygrać w Tychach by zdobyć mistrzostwo...
- Nic nie musimy, dla nas finał już jest sukcesem. Ale bardzo chcemy! Zrobimy wszystko, żeby się udało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
