Operacja zdjęcia dzwonu zajęła kilkadziesiąt minut. Maryan najpierw został odkręcony z konstrukcji a następnie, przy pomocy dźwigu, przez okno wieży farnej wyciągnięty na zewnątrz.
Ekipa działała z wielką ostrożnością. Pod czujnym okiem Marty Rymar, miejskiego konserwatora zabytków. Nie ukrywała, że cała akcja jest bardzo trudna i to nie tylko ze względów logistycznych.
- Mamy do czynienia z cennym dla Krosna obiektem, wpisanym do rejestru zabytków i znajdującym się pod szczególną ochroną - podkreśla Marta Rymar. I dodaje, że zdjęcie Maryana jest dla niej także przeżyciem emocjonalnym.
- Dzwony z wieży farnej, od momentu gdy zostały zamontowane w XVII wieku, nigdy jej nie opuszczały. To pierwsze takie wydarzenie w historii miasta - tłumaczy Rymar. I zdradza, że największe emocje towarzyszyły jej w chwili, gdy dzwon został zdjęty z konstrukcji, na której wisiał i pracownicy specjalistycznej firmy zajmującej się remontami dzwonów starali się przemieścić go ze środka wieży na zewnątrz.
Na szczęście okno w wieży okazało się wystarczająco duże, by dało się umieścić w nim Maryana. Była to jedyna droga, którą mógł opuścić wieżę.
- Schody są za wąskie, a poza tym sam Maryan jest za ciężki, waży około pół tony - wyjaśnia Marta Rymar.
Dzwon został podczepiony do haka dźwigu i przetransportowany w dół. Zanim to się stało, dźwig musiał w tym celu rozsunąć swoje ramię na wysokość aż 22 metrów. Operator z krośnieńskiej firmy, której powierzono sprowadzenie dzwonu na ziemię, bardzo dobrze poradził sobie z zadaniem.
- Przemieszczałem już różne bardzo cenne ładunki z dużych wysokości, ale zabytkowego dzwonu jeszcze nie - żartował Konrad Stelmach.
Dzwon z Krosna pojechał na Śląsk. Nie będzie go prawdopodobnie aż do Wielkanocy. Naprawę dzwonu przeprowadzi firma Rduch, jedna z najlepiej wyspecjalizowanych w tej dziedzinie w Europie.
Remont Maryana jest konieczny, ze względu na pęknięcia płaszcza, co potwierdziła to ekspertyza wykonana przez fachowców. O tym, że dzwon jest uszkodzony nikt by jeszcze długo nie wiedział, gdyby nie wyjątkowy słuch 15-letniego Mateusza Górki, ucznia krośnieńskiego gimnazjum, który jest pasjonatem dzwonów. To on zorientował się, że Maryan brzmi nieco inaczej niż powinien. Zgłosił ten fakt w Muzeum Rzemiosła, które opiekuje się wieżą farną.
- Dzięki czujności Mateusza uszkodzenie zostało wykryte odpowiednio wcześnie i możemy uratować zabytek. Gdyby Maryan bił nadal, jego destrukcja postępowałaby a proces naprawy byłby o wiele trudniejszy i kosztowniejszy - przyznaje Marta Rymar.
Koszt naprawy to ok. 80 tysięcy złotych. Miasto zarezerwowało już na ten cel pieniądze w budżecie, ale liczy na dofinansowanie ze strony wojewódzkiego konserwatora zabytków.
ZOBACZ TEŻ: Beksiński próbował się z nim skontaktować z zaświatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas
- Rozanielona Kinga Duda wije sobie nowe gniazdko w Warszawie! ZDJĘCIA TYLKO U NAS
- Grób Wojciecha Siemiona wyróżnia się na cmentarzu. Uwielbiany aktor zginął tragicznie