Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Jędryas: Gdybym w niedzielę poszedł na mecz Stali Rzeszów, żona by mnie chyba udusiła

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
W poprzednim sezonie Mateusz Jędryas strzelił 14 goli w trzeciej lidze
W poprzednim sezonie Mateusz Jędryas strzelił 14 goli w trzeciej lidze Sławomir Oskarbski
- W Wisłoce powstaje niezła kapela. Możemy być czarnym koniem w trzeciej lidze – mówi Mateusz Jędryas, przez ostatnie trzy lata piłkarz Korony Rzeszów, od niedawna nowy napastnik Wisłoki Dębica

Pierwszy mecz i pierwszy gol. Już się pan spłaca Wisłoce.
(śmiech) Bez przesady. To był mecz z juniorami Wisły Kraków, zwykły sparing. Bramka też nie jakaś niesamowita. Przeczytałem bramkarza, przechwyciłem piłkę na dwudziestym metrze i właściwie strzeliłem do pustej bramki.

Czym skusiła pana Wisłoka?
Były jakieś oferty z czwartej ligi, ale mam trochę większe ambicje, chciałem grać wyżej. Dębica leży przy autostradzie, ja mieszkam i pracuję w Łańcucie, więc dojazdy dużo czasu nie zajmą.

Szybko doszliście do porozumienia?
Szybko. Zadzwoniono do mnie z Wisłoki, podałem swoje warunki, na drugi dzień był drugi telefon i tyle. Wszystko było dogadane.

Szymon Kardyś, Maciej Maślany, pańscy koledzy z Korony, też wybrali Wisłokę. Będzie raźniej.
Na pewno, ale to też dobrzy zawodnicy, więc drużyna na tym zyska. Generalnie w Dębicy tworzy się ciekawa kapela. A słyszałem, że będą kolejne wzmocnienia.

W poprzednim sezonie Wisłoka zajęła dziesiąte miejsce. Jakie są cele na nadchodzący sezon?
Chciałbym, żebyśmy zostali czarnym koniem rozgrywek. Możemy nim zostać. Myślę, że miejsce w top sześć jest jak najbardziej do zrobienia.

W poprzednim sezonie strzelił pan czternaście goli. To najlepszy wynik w seniorach?
Tak. W Koronie nie marnowałem okazji. Pamiętam tylko jedną idealną sytuację, którą zepsułem. Nie jestem jeszcze bardzo wiekowym zawodnikiem, dlatego marzą mi się jeszcze lepsze liczby. Byłoby fajnie pobić swój rekord w Wisłoce.

Dariusz Kantor, trener Wisłoki, daje wam w kość?
Daje i to nieźle (śmiech). W tym tygodniu będzie jeszcze ciężko, potem ma być luźniej i zacznie się łapanie świeżości przed ligą.

Pomówmy o Koronie Rzeszów. Dlaczego spadliście z trzeciej ligi?
Kilka rzeczy zdecydowało. W paru meczach uciekły punkty. Prowadziliśmy dwa do zera w Tarnobrzegu, wygrywaliśmy z Tomasovią, KSZO czy Wisłoką, ale na koniec wynik się nie zgadzał.

Inne rzeczy?
Mieliśmy fajną paczkę, a tu nagle wiceprezes Puszkarewicz usuwa z drużyny Jaromira Skibę, Mateusza Padiaska. Pozbyto się ich bez podania przyczyny, a po miesiącu wiceprezes sam cichcem ulotnił się z klubu.

Były i są zaległości finansowe. Słyszałem, że ostatnio dostaliście wypłaty za luty.
W marcu prezes Świgoń zapewniał nas z uśmiechem, że są środki, że gwarantuje wypłaty, ale okazało się, że były to tylko słowa.

Prezes powiedział mi, że klub jest amatorski, a wy jesteście amatorami bez umów, którzy do tego zawiedli na boisku.
Prezes bardzo mnie rozczarował. Przez trzy lata grałem w Koronie i miałem go za słownego człowieka. Raz były umowy na papierze, raz słowne, ale one też mają znaczenie. Poza tym są dowody wpłat i tak dalej. Amatorzy? Amatorska była ostatnio organizacja klubu.

Co ma pan na myśli?
Masażysta ostatnio pojawił się u nas dwa, albo trzy razy przed meczem. Odnowy biologicznej nie było. Trenowaliśmy późnymi wieczorami w Słocinie, Niechobrzu czy Mogielnicy. Wychodzę do pracy na ósmą, do domu wracałem po ósmej. Prawie nie było czasu dla rodziny, dla małego dziecka, a teraz słyszę, że byłem amatorem. Powiem tak, to, co organizacyjnie ostatnio prezentowała Korona, to maksymalnie środek okręgówki.

Jest pan wychowankiem Stali Rzeszów, grał tam parę ładnych sezonów. Jakie wrażenia po inauguracji i remisie trzy do trzech z Chrobrym Głogów?
Stal była lepsza, powinna wygrać i trochę frajersko straciła punkty. Ale widać, że drużyna ma potencjał, jakość. Z tej mąki będzie chleb.

Był pan trybunach?
W tygodniu jestem zajęty od rana do wieczora. Gdybym sobie jeszcze w niedzielę wymyślił, że popołudnie spędzę na Hetmańskiej, to żona by mnie chyba udusiła (śmiech). Ale oglądałem mecz w internecie i oczywiście kibicowałem Stali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24