Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Niedziałkowski bryluje w Centralnej Lidze Juniorów. „Masiu” strzelił 13 goli dla Resovii i marzy o ekstraklasie

Łukasz Pado
Łukasz Pado
Mateusz Niedziałkowski gra obecnie w SMS-ie Resovia, w Centralnej Lidze Juniorów U15. W sezonie 2018-19 strzelił do tej pory 13 bramek, najwięcej w drużynie.
Mateusz Niedziałkowski gra obecnie w SMS-ie Resovia, w Centralnej Lidze Juniorów U15. W sezonie 2018-19 strzelił do tej pory 13 bramek, najwięcej w drużynie. Łukasz Pado
Ma dopiero 15 lat, a już cztery kluby na koncie. Był na testach m.in. w Legii Warszawa, Śląsku Wrocław i Wiśle Kraków. Obecnie gra w SMS-ie Resovia w Centralnej Lidze Juniorów i jest najlepszym strzelcem w zespole, choć nie jest napastnikiem.

- Brat mnie skusił i zacząłem chodzić na treningi. Pochodziłem trochę i spodobało mi się – mówi o swoich początkach w piłce nożnej skromny Mateusz Niedziałkowski. Jego przygoda z futbolem zaczęła się w Akademii Piłkarskiej w Jaśle. Tam pojawiły się pierwsze sukcesy w rozgrywkach międzyszkolnych i turnieju Minimistrzostwa Deichmann, gdzie wraz z kolegami jako drużyna Chorwacji zawędrowali, aż do finału.

Legia go nie chciała, choć grał dobrze

Międzyczasie był na testach w Legii Warszawa, skończyło się na kilku treningach. Niespełna rok później znów pojechał do Warszawy, tym razem zaliczył debiut w barwach Legii w sparingu z Wisłą Kraków.

- Mimo porażki 0-2 zaprezentował się dobrze. Miał fajne asysty, po których powinny paść bramki. Sam też mógł zdobyć gola po kiwnięciu dwóch obrońców, jednak jego strzał z trudem obronił bramkarz. Trener testował „Masia” na trzech pozycjach. Powiedział, że wykonał dobrą robotę – relacjonował tamto wydarzenie na łamach nowiny24.pl Rafał Niedziałkowski, tato Mateusza.

Popularny „Masiu” dodał krótko - Gra w Legii to wielki zaszczyt, dlatego, gdy będę już gimnazjalistą, chciałbym znaleźć się w jej szkółce.

Niedziałkowski zamiast do Legii trafił do Beniaminka Krosno, w którym spędził półtora roku. Następnie ruszył dalej. Sprawdzał go Śląsk Wrocław i Wisła Kraków.

– Do Wrocławia wydawało nam się za daleko. Z Wisłą byliśmy dogadani, ale w ostatniej chwili zmienił się trener i Mateusz wrócił do Krosna. – mówi pan Rafał.

Wpadł w oko trenerom Evertonu

W sezonie 2017/18 został piłkarzem renomowanej akademii FASE Szczecin.

- „Masiu” zawsze wyróżniał się w AP Jasło, cieszyłem się, gdy przyszedł do Beniaminka i mogłem przez chwilę być jego trenerem. Mateusz odpalił na Baltic Cup, gdzie wpadł w oko nawet trenerom Evertonu. Potem w Beniaminku trenowali go Karol Dobrzański, Robert Gleń i Mateusz Knap. On ma to coś - mówił wówczas Grzegorz Raus, dyrektor Beniaminka.

We wspomnianym Baltic Cup, Beniaminek z Niedziałkowskim (3 gole) w składzie zajął drugie miejsce. Wysokie miejsce w prestiżowych zawodach było wówczas jednym z największych sukcesów akademii z Podkarpacia. Wcześniej ekipa z Krosna ograła kolejno SMS Łódź, Sduszor Kaliningrad, Chojnik Jelenia Góra, Lechię Gdańsk, SMS Bydgoszcz, Polonię Warszawa, Karpaty Lwów, a także zremisowała z Legią Warszawa, Zagłębiem Lubin i Evertonem. M.in. z tym ostatnim „Masiu” strzelił bramkę, ale rywale w końcówce wyrównali. W finale Beniaminek przegrał z Dynamem Kijów.

Najlepszy strzelec Resovii

W FASE Mateusz spędził rok.

- Ryzykowaliśmy z tym Szczecinem, ale jak chce grać poważną piłkę, to trzeba gdzieś iść. Chyba jednak faktycznie bylo trochę za daleko, odbijało się to na jego grze i psychice. Cieszyłem się, gdy trafił do Resovii. Odblokował się i zaczął jeszcze lepiej grać w piłkę – mówi pan Rafał.

- Mateusz przyszedł do nas po awansie do CLJ. Jest zawodnikiem bardzo dobrym technicznie, świetnie panującym nad piłką, dobrze grający jeden na jeden, mający tzw. nosa do bramek – ocenia piłkarza po kilku miesiącach pracy z nim Artur Łuczyk, trener drużyny Resovii U15 w CLJ. – Jest to piłkarz, który mimo niezbyt wielkiego wzrostu świetnie gra głową. Wynika to z tego, że świetnie czuje tajming piłki wpadającej w pole karne, uprzedza przeciwnika i to jest jego atut. Jego problemem są kwestie fizyczne i jeśli popracuje nad sobą w tej materii, to jest materiał na bardzo dobrego zawodnika.

Mateusz świetnie wkomponował się w drużynę Resovii. W sezonie jesiennym zespół Artura Łuczyka zajął 5. miejsce, a „Masiu” strzelił 8 bramek, wiosną zespół jednak obniżył loty. W 13 meczach rzeszowianie zdobyli tylko 10 punktów i zostali zdegradowani. Resovia raziła nieskutecznością, strzelając łącznie tylko 9 bramek, z czego pięć, autorstwa Mateusza.

- Lubię strzelać bramki i chciałbym to robić jak najczęściej. Niestety ostatnio strzeliliśmy za mało goli, obrona też trochę zawodziła – mówi M. Niedziałkowski, który jest nominalnym pomocnikiem. - Lubię grać też na „dziewiątce” z przodu i czasami trener dawał mi taką szansę, ale w pomocy też jest fajnie – dodaje.

W piłkę gra też brat, a tato był piłkarzem Czarnych Jasło i zawodnikiem MMA

- Czy jestem dumny z syna? Jestem dumny z obu moich synów. Starszy Rafał też się dobrze zapowiadał, on z kolei trafił do Stali Rzeszów, ale na krótko i wrócił do Jasła, teraz próbuje się przebić do pierwszej drużyny. A Mateusz? Cieszę się, że gra w CLJ, że strzelił tyle goli. Choć myślę, że mogło być ich więcej, gdyby wszystko wykorzystał. Szkoda tych ostatnich przegranych, ale mimo to jestem zadowolony – mówi Rafał Niedziałkowski senior.

Synowie pana Rafała nie przypadkiem zostali piłkarzami. Ich tato też kiedyś kopał piłkę.

– Grałem w Czarnych Jasło w 3 lidze, tej prawdziwej trzeciej lidze – wspomina z dumą. To były lata 90-te, najlepszy okres ekipy z Jasła. Potem był też m.in. królem strzelców klasy O jako gracz Zamczyska Mrukowa. Następnie zdecydował się zmienić dyscyplinę i został zawodnikiem MMA. Stoczył m.in. 9 walk zawodowych, z czego dwie wygrał. Ostatni pojedynek stoczył w 2014 roku. – Traktuje to jako fajną przygodę, powalczyłem z kilkoma niezłymi zawodnikami. Spróbowałem swoich sił – mówi dziś pan Rafał. – Czasem trochę potrenuję jeszcze, ale z walkami zawodowymi skończyłem. Niedawno nawet dostałem propozycję walki z Rzeszowa. Przez moment obudziła się we mnie chęć do powrotu, ale do gali był tylko tydzień, a mój rywal był w „sztosie”. Nie trenuję regularnie, uznałem, że to nie ma sensu. Ten etap mam już za sobą.

Co dalej z karierą Mateusza? Sezon się nie skończył i nikt jeszcze nie chce zdradzać, ale „Masiu” raczej nie zostanie w Resovii, mówi się, że może trafić do Rakowa Częstochowa, świeżo upieczonego przedstawiciela polskiej ekstraklasy.

- No pewnie, że chciałbym iść gdzieś wyżej, do ekstraklasy, ale zobaczymy, na razie jestem tutaj – skwitował młody piłkarz.

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24