Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matury poprawkowe. Maturzysta zapłaci 50 zł za poprawkę egzaminu

Beata Terczyńska
Egzamin najczęściej powtarzają ci, którzy chcą uzyskać lepszy wynik, co daje większe szanse dostania się na wymarzony kierunek
Egzamin najczęściej powtarzają ci, którzy chcą uzyskać lepszy wynik, co daje większe szanse dostania się na wymarzony kierunek Krzysztof Łokaj
Jak ustaliliśmy, od nowego roku szkolnego absolwent, który będzie chciał podwyższyć wynik egzaminu maturalnego, za trzecią i kolejną próbę zdania matury będzie musiał zapłacić.

- To wynika z kilku rzeczy - tłumaczy dr Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej w Warszawie. - Główne źródło tej zmiany to nasze doświadczenia. Bardzo często absolwenci zgłaszają chęć podwyższania wyników lub poprawiania egzaminów, po czym na ten egzamin nie przychodzą. To jest dość duża skala zjawiska, bo - w przypadku egzaminu maturalnego - ok. 100-120 tys. nadaremnie przygotowywanych, drukowanych i rozprowadzanych arkuszy. Koszty tego są znaczne.

Dyrektor Smolik uważa, że ta opłata - ok. 50 zł za poprawkę z matury - będzie minimalna.

- Chodzi o to, aby zdających zdyscyplinować: skoro decydują się na to, by poprawiać wynik, to niech to zrobią i przyjdą na egzamin. Może ta opłata zachęci ich też do lepszego przygotowywania się do egzaminów maturalnych, by już za pierwszym razem mogli osiągnąć wysokie, zadowalające noty - stwierdza.

Dr Marcin Smolik tłumaczy, że maturzyści będą przelewać pieniądze w ustalonym terminie na podany numer konta.

Rokrocznie dla maturzystów po raz pierwszy podwyższających wyniki egzaminów drukowanych jest ok. 30 tys. arkuszy, dla podwyższających po raz drugi - ok. 6 tys., a po raz trzeci i kolejny - ok. 2 tys. Dla poprawiających maturę po raz pierwszy - ok. 45 tys. arkuszy, po raz drugi - ok. 20 tys., a po raz trzeci i kolejny - ok. 15 tys.

Niektórzy podwyższają wyniki z kilku przedmiotów. W CKE potwierdzają, że najczęściej zdający próbują podwyższać wyniki matur z przedmiotów wymaganych podczas rekrutacji na studia medyczne, czyli z biologii oraz chemii.

Poprawa matury do skutku? Tak, ale nie za darmo

Anna do matury rozszerzonej z matematyki przystępowała dwa razy.

- Pierwszy wynik był niezły, ale zależało mi, by zbliżyć się do stuprocentowego, bo to dawało większe szanse na dostanie się na wymarzoną architekturę.

Jej koleżanka też ponownie pisała maturę z matematyki, by z wysokim wynikiem przeskoczyć z płatnych studiów zaocznych na darmowe - dzienne. Dziewczyny już nie planują kolejnych egzaminów, ale wprowadzeniem opłaty za trzecią i kolejne próby są zdegustowane.

- Może opłata nie jest wysoka, ale - mimo wszystko - to obciążenie dla portfeli rodziców, którzy i tak wydają olbrzymie pieniądze na dzieci przygotowujące się na studia lub już studiujące.

Matura 2019. Odpowiedzi z matury - polski, matematyka, angielski, biologia

Osobom, które dziwią się wprowadzaniu opłat (skoro szkoła jest bezpłatna), Marcin Smolik, dyr. CKE, odpowiada:

- Egzamin maturalny jest bezpłatny w pierwszym i drugim podejściu. Mówimy tylko o wybranej grupie osób, które chcą podwyższać wynik trzeci i kolejny raz, albo o osobach, które nie zdały egzaminu maturalnego dwukrotnie i chcą go zdać za trzecim razem. Należy też pamiętać, że matura nie jest obowiązkowa.

Co na to dyrektorzy szkół?

- Co roku ok. 60-70 absolwentów zgłasza się do powtórnej matury. Przygotowujemy im sale, zapewniamy komisje - wyjaśnia Alicja Król, dyr. I LO w Rzeszowie. - Wybierają jeden lub kilka przedmiotów. Gdy przychodzi egzamin, znacząca część się nie pojawia. Okazuje się, że w sali, gdzie ma zdawać 30 absolwentów, mam 10-15 osób. Niektórzy to już recydywa. Co roku wypełniają deklaracje na 3-4 egzaminy, a nie przychodzą. Miewam też takie egzaminy, na które zgłasza się 2 chętnych na filozofię, organizuję komisję na popołudnie, a zdający się nie pojawiają. Ktoś dostrzegł ten problem.

Dyscyplina?

Dyrektor Król mówi, że odpłatność za trzecią i kolejną próbę podejścia do matury w pewnym sensie zdyscyplinuje młodych ludzi. Szkoda wyciętego lasu na papier arkuszy, które idą na przemiał, pracy i czasu nauczycieli.

Danuta Stępień, dyrektor IV LO w Rzeszowie, ma podobne spostrzeżenia. Ok. 100 absolwentów deklaruje tu, że będzie podwyższać wynik, a połowa nie przychodzi.

- Niektórzy traktują to jak zabawę. Bywają sytuacje, że w sali, w której miało pisać 20 osób, mam 2. Wcześniejsze pokolenia tylko raz mogły poprawiać maturę i było dobrze. Niech zdający po raz kolejny, do bólu, ponoszą konsekwencje obarczania tym szkoły.

Bogusława Buda, szefowa rzeszowskiej "S" oświatowej, rozumie, że "zdaj dobrze i nie płać" to motywacja, ale uważa, że przy wydolnym systemie oświaty nie powinno być opłat.

- Skąd uczeń ma brać pieniądze? Mam obawy i widzę zagrożenie, że w kolejnych latach pierwsza i druga poprawka też staną się płatne - uważa.

SPRAWDŹ: Serwis Maturalny nowiny24.pl


SONDA MATURALNA W RZESZOWIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24