Mecz FC Barcelona - Juventus Turyn ONLINE. Gdzie oglądać w telewizji? TRANSMISJA NA ŻYWO

Jeśli ktokolwiek myśli, że losy tego dwumeczu są już rozstrzygnięte po pierwszym spotkaniu, to albo zbyt krótko interesuje się piłką nożną, albo nie wie jakie wyniki w tej edycji Ligi Mistrzów osiągała FC Barcelona na Camp Nou. Z Celtikiem 7:0, z Borussią Moenchengladbach 4:0, Manchester City 4:0 i wreszcie PSG 6:1. Tak, Katalończycy w czterech spotkaniach na własnym stadionie strzelili aż 21 bramek i stracili zaledwie jedną w ostatnim meczu z PSG. Bilans jest naprawdę imponujący, ale tym razem przyjeżdża znakomity zespół, który jak na złość lepiej prezentuje się w tegorocznych rozgrywkach na wyjazdach.

Juventus w tej edycji strzelił 10 bramek na obcych stadionach, tracąc tylko jedną w wygranym 3:1 meczu z Sevillą. Jeśli tracił punkty, to jedynie remisując w Turynie z Lyonem i właśnie z Sevillą. W ogóle, jeśli Luis Enrique szukał szansy awansu w liczbach, to musiał się mocno rozczarować. W tej edycji Ligi Mistrzów piłkarze "Starej Damy" stracili zaledwie dwie bramki. Jeśli chodzi o mecze ligowe i Pucharu Włoch, to tylko w czterech spotkaniach Juventus stracił przynajmniej dwie bramki. W wyjazdowych porażkach ligowych z Genoą (3:1), Fiorentiną (2:1), oraz w Pucharze Włoch przegrywając z Napoli (3:2) i u siebie wygrywając z Atalantą (3:2).

Massimiliano Allegri z pewnością widział dwumecz Barcelony z PSG i wyciągnął odpowiednie wnioski. Przede wszystkim nie można popełnić podstawowego błędu, czyli myśleć, że po pierwszym spotkaniu wszystko jest pozamiatane. Po drugie grzechem jest od pierwszych minut zaparkować autobus we własnym polu karnym, tak jak zrobili to Paryżanie.

- Perfekcyjny mecz? Taki, który zapewni nam awans. Podczas niego będzie wszystko, bronienie, atakowanie, strzelanie bramek. Słabe strony Barcelony nie zmieniły się przez ten tydzień i dlatego musimy po raz kolejny je wykorzystać. Musimy być pełni wiary. Luis Enrique powiedział, że jego zawodnicy strzelą nam 5-6 bramek. Miejmy nadzieję, że nie jest jasnowidzem. Podejdziemy do naszego rywala z szacunkiem - mówi przed meczem Allegri.

Katem Barcelony w pierwszym meczu był znakomity Paulo Dybala, który zdobył dwie bramki w 7. i 22. minucie spotkania. Włoski szkoleniowiec ma komfortową sytuację kadrową przed rewanżem. - Dybala zagra od pierwszej minuty. Wszyscy piłkarze są gotowi do gry i nie przewiduję żadnych większych zmian w ustawieniu w stosunku do pierwszego spotkania. Siłą mojego zespołu jest świadomość zawodników w ich umiejętności oraz wzajemne zaufanie. Musimy zapomnieć o tym, że mamy trzy bramki przewagi. Jesteśmy przygotowani na to, że mecz potrwa 95 minut. Nie kalkulujemy niczego, gramy dziś z takim nastawieniem, że wszystko może się wydarzyć - zapewnia Allegri.

Inne nastroje panują w Barcelonie. Piłkarze Luisa Enrique nie wyciągnęli wniosków z poprzedniej rundy i dali sobie strzelić trzy bramki, które bardzo ciężko będzie dzisiaj odrobić, zwłaszcza przeciwko tak świetnie zorganizowanej drużynie jak Juventus. O ile Paryżanie opierali swoją grę na ofensywie, tak Włosi przede wszystkim są poukładani w linii obrony. Zresztą Giorgio Chiellini w pierwszym spotkaniu do znakomitej gry defensywnej dorzucił bramkę na 3:0. Duma Katalonii nie bez problemów pokonała w lidze Real Sociedad 3:2. To głównie zasługa genialnego Lionela Messiego, który zdobył dwa gole i zaliczył asystę przy bramce Paco Alcacera.

- Wciąż żyjemy i walczymy na wszystkich frontach. Zwycięstwo z Realem Sociedad wzmocniło nas. To dobry moment, by zacząć myśleć o odrobieniu strat z Juventusem - mówił po ostatnim spotkaniu Luis Enrique. Na szczęście dla trenera Barcelony do składu po pauzie wraca Sergio Busquets.

Hiszpan zapewnia, że wierzy w odrobienie strat. - Z pewnością w jakimś momencie meczu będziemy bliscy odrobienia strat. Zaryzykujemy tak bardzo, że możemy nawet grać z ośmioma napastnikami. Nie mamy nic do stracenia. Fani muszą mieć wiarę w tych piłkarzy, którzy wygrali przecież już wszystko. Jesteśmy zespołem mistrzów - dodał Enrique. Liczby Juventusu są zdumiewające, przeciwnie do Hiszpanów, którzy w ostatnich ośmiu meczach tylko raz zachowali czyste konto w spotkaniu z Sevillą (3:0).

Piłkarze ''Blaugrany'' z pewnością powalczą o awans, ale jeśli im się to nie uda, to muszą pamiętać o zbliżającym się wielkimi krokami El Clasico, które w najbliższą sobotę rozegra w Madrycie. Będzie to kluczowe spotkanie w kontekście walki o mistrzostwo Hiszpanii.
Dzisiejsze spotkanie poprowadzi holenderski sędzia Bjoern Kuipers, który sędziował w tym sezonie Ligi Mistrzów cztery mecze grupowe. Czy Barcelonie uda się powtórzyć cud z 8. marca? Początek spotkania o godzinie 20:45.

FC Barcelona:
Barcelona 3:2 Real Sociedad (15 kwietnia 2017)
Juventus 3:0 Barcelona (11 kwietnia 2017)
Malaga 2:0 Barcelona (8 kwietnia 2017)
Barcelona 2:0 Sevilla (5 kwietnia 2017)
Granada 1:4 Barcelona (2 kwietnia 2017)

Juventus Turyn:
Pescara 0:2 Juventus (15 kwietnia 2017)
Juventus 3:0 Barcelona (11 kwietnia 2017)
Juventus 2:0 Chievo (8 kwietnia 2017)
Napoli 3:2 Juventus (5 kwietnia 2017, Puchar Włoch)
Sampdoria 0:1 Juventus (19 marca 2017)

Barcelona:Ter Stegen - Roberto, Pique, Mascherano, Umtiti - Rakitić, Busquets, Iniesta - Messi, Suarez, Neymar

Juventus: Buffon - Alves, Bonucci, Chiellini, Sandro - Pjanić, Khedira, Cuadrado, Dybala, Mandżukić - Higuain

Sędzia: Bjoern Kuipers (Holandia)

Transmisję z tego meczu przeprowadzi platforma NC+, a relację LIVE przeprowadzi GOL24.pl!

**WIĘCEJ odcinków

**

Staże trenerów w Ekstraklasie. Od ilu dni pracują?

Więcej o LIDZE MISTRZÓW - newsy, wyniki, terminarze, tabele