Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Medal dla Texom Stali Rzeszów był na wyciągnięcie ręki. Trochę pecha, trochę błędów pary Jacob Thorssel - Marcin Nowak

Marek Bluj
Marek Bluj
Marcin Nowak, Jacob Thorssell i Rafał Karczmarz w nowych, oficjalnych kevlarach na sezon 2023
Marcin Nowak, Jacob Thorssell i Rafał Karczmarz w nowych, oficjalnych kevlarach na sezon 2023 Texom Stal Rzeszów
Nikt nie dawał jej szans z walce z teamami PGE Ekstraligi, tymczasem niewiele brakowało a Texom Stal Rzeszów zdobyłaby medal Mistrzostw Polski Par Klubowych.

Rzeszowianie-Jacob Thorssell i Marcin Nowak-uplasowali się na piątym miejscu, pokonując Cellfast Wilki Krosno i ebut.pl Stal Gorzów. Bardzo dobre zawody pojechał zwłaszcza Szwed, który zdobył aż 11 punktów. Dzielnie sekundował mu Nowak. - Szkoda, że tego medalu nie udało się zdobyć, bo rzeczywiście był w niedzielę na wyciągnięcie ręki - potwierdza Marcin Nowak.
Szkoda zwłaszcza straconych punktów w 18. wyścigu, w którym rzeszowska para jechała na 5:1 z duetem Włókniarza Częstochowa, ale Leon Madsen rzucił się w pogoń i wyprzedził obu naszych zawodników.
-

To, że Madsen nas objechał wynikało tylko i wyłącznie z naszych błędów, ale trochę nieszczęśliwie dla nas poukładały się także inne biegi. Na przykład czwarty z Krosnem. Udało nam się z Jacobem wyskoczyć ze startu na 5:1, myślę, że w tej fazie zawodów wygralibyśmy już takim wynikiem ten wyścig, ale niestety, został on przerwany. Podobno Jacob miał się ruszać pod taśmą, nie oglądałem jeszcze powtórek, ale z decyzją sędziego trzeba było się pogodzić

- opisuje barwy walki w czempionacie par Nowak.
- Później przytrafił mi się nieszczęsny defekt, a myślę, że jakiegoś punkcika udałoby mi się wyrwać. Czyli trochę mieliśmy pecha, trochę było naszych błędów. Jednym słowem, szkoda.
Para z Rzeszowa bez cienia respektu, od startu do mety, rywalizowała z polskimi i zagranicznymi gwiazdami światowego speedwaya.

Zdecydowanie tak, co tylko pokazuje, jak obecnie żużel jest wyrównany. Różnica między ligami bardzo mocno się zaciera. Jestem świadomy, że w Ekstralidze zawodnicy jeżdżą na dużo wyższym poziomie, ale udowodniliśmy, że nie jest tak, iż kiedy jedziemy z zawodnikiem z Ekstraligi, to od razu jesteśmy na straconej pozycji. Z każdym można wygrać i z każdym można przegrać. Tak nieprzewidywalny jest żużel i myślę, że za to właśnie kibice go kochają

- uśmiecha się leszczynianin.
Nowaka zapytałem, czy dobrze mu się jechało w parze z Thorssellem?

Pierwszy raz mieliśmy okazję startować ze sobą w jednej parze. Jako początkujący duet parę błędów zrobiliśmy. Gdyby te zawody odbyły się na koniec sezonu, to pewnie zrobilibyśmy tych błędów mniej, ale muszę powiedzieć, że fajnie mi się z nim jechało. Same plusy - uważa Nowak. - Bardzo dobrze zachowywał się tor. To zasługa Pawła Piskorza, zarządu klubu i ludzi, którzy przygotowywali nawierzchnię, do której zostało dosypanego dużo nowego materiału. Zostały podniesione łuki. To wszystko było robione po to, żeby widowiska były lepsze. Procentuje praca wykonana zimą.

- odpowiada.
Jazda stalowców w finale MP par, to bez wątpienia bardzo dobry prognostyk przed startem sezonu w 2. lidze.

Jestem gotowy do startu, do sobotniego meczu w Tarnowie, choć jazdy mogłoby być więcej, ale pogoda psuje nam trochę szyki

- zapewnia nasz rozmówca.
Dobra jazda rzeszowskich zawodników to zdaniem Pawła Piskorza, menedżera Texom Stali wypadkową jazdy na torze, jaką do tej pory mają za sobą zawodnicy naszego drugoligowca.

Zawodnicy dobrze już czują się na sprzęcie, są mocno wjeżdżeni przed sezonem, to chyba świadectwo, że idziemy w dobrym kierunku i krok po kroku będziemy dążyć do postawionych sobie celów. Teraz mamy główny cel Tarnów i skupiamy się na tym meczu

- mówi Paweł Piskorz.
Rzeszowianie mieli w czwartek w planie sparing z Zieloną Górą, ale ze względu na pogodę i warunki na torze, raczej na pewno nie dojdzie on do skutku. Trudno także przypuszczać, że zawodnikom rzeszowskiej drużyny uda się przed sobotnim pojedynkiem o punkty w Tarnowie z Unią jeszcze potrenować. Podobno na piątek i sobotę synoptycy prognozują poprawę pogody, dlatego to derbowe spotkanie powinno dojść do skutku.

Przygotowujemy się, działamy tak, jakby mecz, który pokaże telewizja, normalnie miał się odbyć w sobotę o godzinie 14. Nic się nie mówi o ewentualnym przełożeniu tego spotkania

- powiedział nam menedżer Piskorz.
Klub każdego dnia do godziny 19 sprzedaje karnety na nadchodzący sezon. Robią to poszczególni zawodnicy drużyny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24