Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto bandytów

Grzegorz Głowacki z USA
W mieście ciągle wybuchają pożary po eksplozjach. Ludzie żyją w skrajnie ciężkich warunkach; zmagają się z brakiem wody i ciężkimi warunkami komunikacyjnymi.
W mieście ciągle wybuchają pożary po eksplozjach. Ludzie żyją w skrajnie ciężkich warunkach; zmagają się z brakiem wody i ciężkimi warunkami komunikacyjnymi. Fotorzepa/AFP
Huragan zrujnował miasto, dzieła dopełnił ocean. Ale horror się nie kończył. Ludzie, którzy ocaleli, opowiadali rzeczy niewiarygodne. Amerykanie zadawali sobie pytanie: - Czy to koniec imperium?

Helikoptery niosące pomoc nie mogły wylądować, bo strzelano do nich z ziemii. Pośród zalanych budynków grasowali bandyci. Napadali na sklepy, rabowali prywatne mieszkania i przechodniów, strzelali do ludzi pilnuujących swego dobytku. Gwałty były tak powszechne, że kobiety bały się wychodzić nawet do toalet. Szpitale plądrowali narkomani szukający środków odurzających. Ostrzeliwano posterunki policji. Niosący pomoc strażacy i pracownicy Czerwonego Krzyża musieli uciekać pod gradem kul. Wszystko to działo się w zalanych mieście wśród pływających trupów.

Przecież to Ameryka!

Krajobraz po Katrinie
* Szacuje się, że w samym Nowym Orleanie żywioł mógł uśmiercić 10 tysięcy ludzi.
* Wstępnie straty oszacowano na 100 mld dolarów. Dla porównania - w 2004 r. największy huragan Andrew (Floryda, Arizona) spowodował straty w wysokości 43,7 mld dolarów.
* Zalane jest obecnie 60 procent powierzchni miasta (w ub. tygodniu - 80 proc.).
* Osuszanie miasta może potrwać miesiące. Wysiłki ratowników utrudniają wybuchające pożary, spowodowane wyciekami gazu.
* Odtworzenie sieci wodociągowej zabierze kilka lat, a 150 tysięcy zniszczonych domów nadaje się tylko do rozbiórki.
* Mimo wezwań do dobrowolnego wyjazdu, około 10 tysięcy osób wciąż przebywa w mieście.
PAP, jasz

Sceny, które pokazywała telewizja, rozgrywały się na amerykańskiej ziemi, a nie w Bośni, Somalii czy Sudanie. Horror umierającego miasta, bezwład rządu, akty przemocy i gwałtu to obrazki z bogatej, zadufanej w sobie Ameryki, a nie z barbarzyńskiego kraju Trzeciego Świata.
Relacje z Nowego Orleanu przeplatane były migawkami z innych miast. Tam była Ameryka jaką zwykliśmy oglądać po zamachach z 11 września: współczująca, solidarna, zbierająca pieniądze i krew na pomoc poszkodowanym.
Nowy Orlean i zagłada miasta były na ustach wszystkich. Bo to nie byle jakie miasto. Nie ma w Stanach nikogo, kto nie marzyłby o wycieczce do Nowego Orleanu na doroczny karnawał Mardi Gras. Tutaj przyjeżdżają miłośnicy jazzu i smakosze wspaniałej kuchni "cajun". Świadomość, że miasto może zniknąć z powierzchni ziemi była tak bolesna, jak obraz rozsypujących się wież World Trade Center.

Nie tylko Murzyni

[obrazek3] W mieście ciągle wybuchają pożary po eksplozjach. Ludzie żyją w skrajnie ciężkich warunkach; zmagają się z brakiem wody i ciężkimi warunkami komunikacyjnymi.
(fot. Fotorzepa/AFP)Tak się złożyło, że przekazy telewizyjne z miasta grozy pokazywały częściej czarnoskórych mieszkańców miasta. Faktem jest, że bandy tworzyli w większości Murzyni. Spowodowane to było faktem, że pod wodą znalazła się najbiedniejsza część miasta, zasiedlona głównie przez czarnoskórych. Często nie mieli oni szans ani pieniędzy, żeby uciec z miasta przed huraganem. Niemniej wiele stacji telewizyjnych naraziło się na zarzut "rasistowskiego" sposobu przekazywania informacji.

Winni są ludzie

Powodem, dla którego Nowy Orlean ucierpiał tak bardzo, były zmiany w środowisku naturalnym zachodzące w delcie Mississippi w ostatnich latach. Obszar bagien i mokradeł, które oddzielają miasto od wybrzeża, zmniejsza się co rok. Bagna działają jak bufor, na którym fale tworzone przez huragan tracą swój impet. W przeciwieństwie do Florydy, gdzie bagna są osuszane pod budowę nowych miast, mokradła Luizjany zabierane są przez morze. Dzieje się to na skutek ustawicznej przebudowy kanałów i wałów wzdłuż Mississippi, żeby usprawnić żeglugę i chronić niżej położone części miasta. Najstarsza część miasta założona przez Francuzów położona jest na wzniesieniu, ale nowsze dzielnice znajdują się poniżej poziomu morza. Platformy wiertnicze w zatoce Meksykańskiej oraz rurociągi prowadzone przez bagna powodują napływ słonej, morskiej wody, która niszczy roślinność.

Katrina ciągle wieje

Co z Polakami
Polskie urzędy konsularne w Chicago i Waszyngtonie po przejściu huraganu nie mają informacji o ofiarach wśród Polaków. Jednak poszukiwanych jest jeszcze 22 naszych rodaków.
Osoby szukające swoich bliskich, którzy mogli znajdować się w rejonie kataklizmu, proszone są o przekazywanie danych o poszukiwaniach Konsulatowi Generalnemu RP w Chicago pod numerami: 001-312-337-2321, 001-312-337-8166 wew.202 (według czasu polskiego w godzinach 15-23), lub 001-312-343- 8104, 001-312-337-8166 wew. 211 (po godzinach urzędowania Konsulatu). Całodobowo zgłaszać można zaginionych faksem (001-312- 337-7841) lub pocztą elektroniczną na adres: [email protected]
PAP, jasz

Huragan przewalił się przez Nowy Orlean w dwóch fazach. Najpierw był deszcz, wiatr i powódź, które zniszczyły miasto. Po tygodniu nastąpiła burza, która do tej pory niszczy polityków. Burmistrz miasta Ray Nagin i gubernator Luizjany Kathleen Blanco solidarnie zaatakowali rząd federalny za nieudolność i opieszałość. Oboje są członkami Partii Demokratycznej, więc bez pardonu mogą robić zarzuty Republikanom tworzącym rząd. Zapomnieli tylko o tym, że zapobieganie skutkom klęsk żywiołowych spoczywa na barkach władz lokalnych i oni też powinni koordynować akcję ratowniczą. Burmistrz nie pozwolił na przykład użyć do ewakuacji autobusów szkolnych, a pani gubernator zwlekała 24 godziny na wyrażenie zgody dla rządu federalnego, aby zajął się ratowaniem zagrożonych mieszkańców. Ocalanym mieszkańcom polecono zgłosić się do hali sportowej Superdom nie zabezpieczając im przy tym odpowiedniej ilości żywności i wody.

W obliczu kryzysu

Ocenia się, że zniszczenia dokonane przez Katrinę będą długo odczuwane przez amerykańską gospodarkę. Wzrost w IV kwartale będzie niższy niż oczekiwano. Na kilka dni przed katastrofą poziom bezrobocia w Stanach spadł do najniższego od czterech lat poziomu - 4.9 proc. Na pewno do armii bezrobotnych dołączy teraz około milion osób z Luizjany, Mississippi i Florydy. Będą to pracownicy sektora turystycznego oraz rybacy. Spadek produkcji z pól naftowych w zatoce Meksykańskiej odczuły prawie natychmiast światowe giełdy. Cena benzyny w Stanach Zjednoczonych przekroczyła magiczny poziom 3 dolarów za galon (ok 80 centów za litr). W kraju uzależnionym od samochodu wywołało to nie mniejsze poruszenie, niż wiadomość o zniszczeniu Nowego Orleanu przez huragan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24