Kielczanie bardzo starannie przygotowują się do potyczki z Widzewem, który przy niekorzystnych innych wynikach, może nawet pożegnać się z ekstraklasą, jeśli przegra w Kielcach, a w niedzielę u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
- To nie nasze zmartwienie. My chcemy pokonać w czwartek Widzew, a potem z takim samym nastawieniem pojedziemy do Poznania na niedzielny mecz e Lechem. Skład wyjściowy na czwartek mam już prawie gotowy, choć zastanawiam się jeszcze nad niektórymi wariantami. Czy postawimy na młodość? Nie jest to wykluczone, chociaż młodych nie można rozpieszczać, bo można wiele popsuć. Trzeba ich wprowadzać do gry stopniowo - podkreśla Ojrzyński.
Bojowo przed meczem z Widzewem nastawiony jest Tomasz Lisowski, który do Korony przychodził na wiosnę 2011 roku właśnie z łódzkiego klubu.
- Jak jestem w Koronie, to jeszcze nie udało mi się wygrać z Widzewem. Najwyższa pora to zrobić - przyznaje "Lisu".
Inni piłkarze Korony też chcą odkuć się widzewianom za jesienną porażkę 0:1 i przede wszystkim za przegraną z poprzedniego sezonu w przedostatniej kolejce w Kielcach 0:2. Porażka 3 maja 2012 roku praktycznie zamknęła Koronie drogę do europejskich pucharów.
- Pamiętamy o tej przegranej do tej pory, dlatego chcemy się zrewanżować Widzewowi. Tym razem chcemy zwycięstwem pożegnać sezon na Arenie Kielc - mówi Paweł Golański, obrońca Korony.
- Wtedy ta presja pucharów trochę nas usztywniła, teraz możemy zagrać z Widzewem już na większym luzie, a to jakiś plus dla nas - dodaje nie koniec trener Leszek Ojrzyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?