Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto Szkła Krosno będzie mieć generała na rozegraniu. Dziś trzeba zatrzymać pitbulla z USA

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Jeśli koszykarze wcześniej rozpoczną wakacje, nie dostaną wypłaty – mówi Michał Baran, dyrektor Miasta Szkła. Krośnianie ciągle liczą, że powalczą mocniej o fazę play off. Dziś grają w Bytomiu

Miasto Szkła przegrało cztery mecze z rzędu i znacznie zmniejszyło swoje szanse na awans do fazy play off. Krośnianie powalczą dziś na wyjeździe z BS Polonią Bytom, która walczy o utrzymanie się na poziomie zaplecza ekstraklasy. Na łatwą przeprawę raczej nie ma co liczyć, ale nasza ekipa musi się zrewanżować Ślązakom za porażkę hali przy Bursaki.

Kiedy nie ma wyników, to pojawia się tysiące przyczyn niepowodzeń. Najpierw trzy razy nie potrafiliśmy zamknąć meczu w czwartej kwarcie. Z Radomiem tąpnięcie nastąpiło w trzeciej, ale w czwartej wróciliśmy do gry, byliśmy blisko i znów nie wyszło. Nie pierwszy raz brakło chłodnej głowy i dowodzenia z pozycji numer jeden.

mówi Michał Baran

Za rozgrywanie akcji w Mieście Szkła odpowiedzialni są głównie Kacper Traczyk i Hubert Łałak. Pierwszy za tydzień skończy 25 lat, drugi do lipca będzie nastolatkiem.

Kacper ma słabszy okres, Hubert grywa po 25 minut, ale dopiero uczy się funkcjonować w ważnej roli na tym poziomie. Obaj się starają pomagać drużynie najlepiej jak potrafią, ale trzeba też głośno powiedzieć, że brakuje nam mocniejszego zawodnika, prawdziwego generała na rozegraniu.

wyjaśnia dyrektor krośnieńskiego klubu

Trener Edmund Valeiko ciężko przeżył serię przegranych, ale zapału do pracy absolutnie nie traci i wierzy, że drużyna ma jeszcze o co grać. Szefowie klubu myślą podobnie i nie wyobrażają sobie, że w drużynie mógłby się zagnieździć defetyzm.

- Są pewne obawy o zaangażowanie na sto procent – kontynuuje nasz rozmówca. – Niektórzy mogą myśleć, że 5 kwietnia rozpoczną się już wakacje. Ci, którzy rozpoczną je przed czasem, nie otrzymają wypłaty. Z drugiej strony nie chodzimy po klubie i nikogo nie straszymy. Liczymy na ambicję, profesjonalizm koszykarzy.

Miasto Szkła rozgląda się za nowymi zawodnikami, co nie znaczy, że w drużynie dojdzie do rewolucji kadrowej.

– Drużyna ma duży potencjał, ale na razie jest problem, aby to, co pokazuje na treningach, potrafiła przełożyć na mecz – mówi dyrektor klubu. – Czasem jest dobrze, ale do czasu. Pojawiają się dwa proste błędy i mecz ucieka. Rozglądamy się na rynku transferowym, ale szaleć na nim nie będziemy.

Michał Baran, który z krośnieńskim zespołem awansował do ekstraklasy i potrafił się w niej pewnie utrzymać, nie ukrywa, że w nowym sezonie celem „Szklanego Teamu” będzie walka o najwyższy cel.

Zbudowanie zespołu, który może iść w górę, dotarcie wszystkich trybów w drużynie wymaga czasu, to proces. Przypomnę, że po sezonie poprzedzającym ten, w którym awansowaliśmy do PLK przedłużyliśmy umowy z sześcioma koszykarzami, a po sezonie w ekstraklasie zrobiliśmy to samo w przypadku siedmiu graczy.

wspomina nasz rozmówca.

Nie jest tajemnicą, że klub z Krosna rozmawia z wysokiej klasy playmakerem. Na razie jego personalia nie są znane. Być może będzie to rozgrywający zza granicy.

– Szukamy klasowego gracza na tę pozycje i będziemy go mieć – przekonuje Baran. – Chcemy walczyć o wysokie cele. Gra o miejsce dziesięć, jedenaście nikogo w klubie nie interesuje. Kibice i sponsorzy także oczekują czegoś innego.

Na razie fani Miasta Szkła liczą na przerwanie serii porażek, zwycięstwo w Bytomiu i długi finisz ich pupili w walce fazę play off.

Mamy dwa mecze straty do ósemki. Musimy wygrać z Polonią i pójść za ciosem w Poznaniu. Jeśli to zrobimy, będzie szansa na przedłużenie sezonu. Na pewno nikt w klubie, w drużynie nie zwiesza głów

mówi dyrektor

W I rundzie krośnianie przegrali z Polonią 70:82. Był to ostatni mecz, w którym nasz zespół poprowadził trener Roman Prawica. W rewanżu nasi gracze będą musieli zatrzymać m.in. Pawła Bogdanowicza (ma na koncie sezon w Krośnie), rutynowanego Marka Piechowicza (były gracz Stali Stalowa Wola i Siarki Tarnobrzeg), ale przede wszystkim Alphonso Willisa, amerykańską „maszynkę” do zdobywania punktów (m.in. 44 w starciu Polonii z SKS-em Starogard Gdański).

Polonia nie chce spaść, czego dowodzą jej trzy zwycięstwa w pięciu ostatnich grach. Byłoby pewnie łatwiej z nią powalczyć za dwa tygodnie, kiedy znałaby już swój los. Jednak jest jak jest i musimy dać sobie radę. Jeden zawodnik nie wygrywa meczów, Willis to nie Michael Jordan, ale gdyby zaliczył ponad 25 punktów, zagroziłoby to nam mocno.

zauważa Michał Baran

Amerykanin mieczy 188 cm, ale jest mocno zbudowany, dynamiczny i nie będzie z nim łatwo.

Do pierwszej piątki przymierzany jest Darek Oczkowicz, który ma już dość słabych meczów i możliwe, że będzie utrudniaj życie liderowi Polonii. Podobne zadanie stanie przez Kacprem Traczykiem czy Stanisławem Helińskim. Amerykanin to pitbull i musi być kryty przez zawodników, którzy też mają sporo ciała

dodał dyrektor Miasta Szkła.

Mecz rozpocznie się o godzinie 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24