Miasto Szkła Krosno podejmuje Kotwicę Kołobrzeg. Krośnianie chcą się odkuć po derbach. Rawlplug Sokół Łańcut jedzie do Łowicza

W derbach krośnianie dali się stłamsić sokołom w I połowie i choć po przerwie gonili, „zeszli” na -5, meczu nie uratowali. Zajmują 13. lokatę, ale nie mogą zwieszać głów, bo w tabeli jest ciasno i play-off jest ciągle do zrobienia. Krokiem w jego stronę byłoby pokonanie Kotwicy, która na wyjazdach ma bilans 7-4 (w I rundzie ograła Miasto Szkła 89:62).

- Kto wie, czy po niedawnym pozyskaniu Kowalenki ten zespół nie ma najlepszego składu w lidze - zastanawia się Radosław Soja, coach Miasta Szkła. - Trudne zadanie przed nami, ale trzeba szybko wyczyścić głowy po derbach i walczyć na całego. A jest ciągle o co.

„Szklany Team” musi koniecznie poprawić obronę, bo w środę dał na tym polu plamę, tracąc w 20 minut 56 punktów. Byłoby też dobrze, gdyby w klinice Pro-Familia pozytywnie wypadły badania Szymona Szymańskiego, który w derbach doznał kontuzji.

Sokoły odzyskały fotel lidera i zamierzają tam być do fazy play-off. W czwartek podstawowi gracze z Łańcuta odpoczywali. Przyda się, bo Księżak, choć przedostatni w tabeli, może napsuć krwi naszej drużynie (przegrał 69:77 w Łańcucie).

- Walczą o życie i za darmo nic nie dostaniemy - mówi Dariusz Kaszowski, trener łańcucian. - Mają kim grać. Jankowski, Robak, Kobus, Krzywdziński nie są przypadkowymi koszykarzami. Postaramy się jednak koniecznie wygrać, bo potem mamy całkiem korzystny terminarz i szansa na pierwsze miejsce po fazie zasadniczej mocno by wzrosła. Łatwo jednak nie będzie.

Oba mecze o 17.