Miasto Szkła Krosno walczyło do samego końca, ale przegrało wyjazdowy mecz Energa Basket Ligi z King Szczecin

Miasto Szkła Krosno wciąż musi sobie radzić w niepełnym składzie, ale ponownie było bliskie sukcesu. Ostatecznie jednak drużyna Kamila Piechuckiego doznała trzeciej porażki z rzędu.

Mecz w Szczecinie w pierwszej kwarcie był bardzo wyrównany, ale kolejna odsłona należała do miejscowych, którzy na jej początku rzucili sześc punktów z rzędu i objęli prowadzenie 38:31. Gospodarze budowali swoją przewagę i wydawało się, że mecz ucieka przyjezdnym. Ci jednak po długiej przerwie włączyli wyższy bieg, poprawili kilka elementów i znów wynik zaczął oscylować wokół remisu, a w 26. minucie to Miasto Szkła było na plusie (62:59). Po chwili role znów się jednak odwróciły i szczecinianie ponownie odskoczyli na kilka punktów, ale przed decydującą kwartą krośnianie przegrywali tylko 70:73.

Decydująca ćwiartka to ciągłe wahania nastrojów. To gospodarze prowadzili, by za moment przewaga była po stronie przyjezdnych. Kilka niecelnych rzutów i strat zespołu Kamila Piechuckiego sprawiło jednak, że King miał w zapasie już dziesięć oczek (93:83). Goście zerwali się jeszcze do odrabiania strat i na 16 sekund przed końcem doszli rywala na jeden punkt (96:97). Pawłowi Kikowskiemu nie zadrżała jednak ręka na linii rzutów osobistych, a po stracie Grzegorza Grochowskiego szybką kontrę wsadem zakończył Martynas Paliukenas i szansa na wyjazdową wygraną przepadła.

King Szczecin – Miasto Szkła Krosno 101:96

Kwarty: 31:29, 23:16, 19:25, 28:26.

King: Diduszko 11 (1x3, 4 as.), Harris 7, Kikowski 21 (5x3, 4 zb., 4 as. 5 str.), Paliukenas 19 (6 prz.), Medlock 15 (1x3, 5 as., 4 str.) oraz Bartosz 2, Jogela 19 (2x3), Kowalczyk 7 (1x3, 6 zb., 4 as.). Trener Mindaugas Budzinauskas.

Miasto Szkła: Grochowski 11 (2x3, 4 zb., 8 as., 4 str.), Jakóbczyk 18 (2x3), Mustapić 26 (3x3), Pinkston 9 (1x3, 7 zb.), Alexis 13 (5 zb.) oraz Pogoda 0, Lejasmeiers 9 (2x3, 5 str.), Oczkowicz 0, Sroka 10 (2x3). Trener Kamil Piechucki.

Gwiazdor MMA zakończy karierę? | #TOPsportowy24